Bajki dla dorosłych i dla niektórych dzieci
Bajka dla dzieci musi mieć jednoznaczne przesłanie, nie można dziecka zostawić w niepewności, co jest bezpieczne, a co nie. Nie można podniecać w nim strachów egzystencjalnych, na to czas w okresie dorosłości. Czytelnik amerykański też nie lubi dwuznacznie zakończonych historyjek. Musi być albo – albo. Czytelnik europejski to co innego. Nic nie jest jednoznacznie dobre albo złe, niestety, muszą przyznać nawet tacy jak ja, którzy nie znoszą postmodernizmu z jego deklarowanym relatywizmem. Kowalski dobrze całuje, ale czasem rzyga. W tym postmoderniści mają rację.
Ach, po co ta brueglowska dosadność, żachną się moje przyjaciółki.
Dla dokładności.
Zachciało mi się znienacka almanachu bajek dla dużych (dzieci, dorosłych). Napisałam jedną dla przykładu w czasie podróży z Jeleniej Góry.
Może byliby chętni do współudziału? Bajka musi być formalnie w konwencji bajki. Nie powinna jednoznacznie pouczać, narzucać jakiegoś wyboru, nie być protekcjonalnie wymądrzającą się, grozić palcem – nie rusz Andziu tego kwiatka…
I wtedy bajki będą o życiu, o człowieku.
Poniżej będę wpisywać linki do bajek: