Wiersze poety

15.07.2007 Zofia Prysłopska

Dla nowych czytelników dwa utwory na zachętę

OKNO

Widzę, gdzie palec wskazuje
na szaro zrobiony wschód,
wychodzi z wody

Ośliniony wkłada się do ust,
błyśnie między grządkami, jak
między zębami poszarpanych wzgórz

Chciałbym widzieć w tle,
co tło sobie uzurpuje,

chciałbym, żeby to Bóg
z pytaniem: czy świat stać na coś więcej
w oknie?

JESZCZE WCZORAJ PAŹDZIERNIK

Bohdanowi

Z grzybobrania wprost przeszli na groby,
pusty jest las, zarośla jak znicze
palą się, czerwienią, kruszą się na miedzach.
Ciepło, wciąż ciepło – w swetrach
na cmentarzach, koszą kozikami
niewidzialne chwasty; obok na barierce
niepotrzebna kurtka. Jestem tu, gdzie jestem,
grób zarósł, a samochód utknął –

nad lasem rozpaczliwe próby
zaistnienia słońca. Wiatr czuby
świerków przygina i ostrzy,
by niebo przybić do ziemi,
przywiązać.

(Z tomu Inwazja i inne wiersze 2004 wyd. Zielona Sowa)