Targi Książki 2022, Wrocław

04.12.2022 Zofia Prysłopska

Bywam co roku. Hala Stulecia. Zawsze coś kupię. Zwykle z Elą Łubowicz.

Obrazek niżej podpisany
Targi Książki, Wrocław 22Dziura
zp
Targi Ksiązki, 22

W tym roku chodziłam samotnie, dlatego może marudziłam. Nie mogłam pójść w sobotę, a tak chciałam posłuchać Karola Maliszewskiego! Wieczorem w sobotę przeczytałam, że jest bardzo tłocznie, że są długie kolejki, a z toalet dobywa się fetor.
Nie zniechęciłam się jednak, i słusznie. Kolejek w niedzielę już nie było, ale tłok był. Fetoru nie było. Nawet założyłam na twarz maseczkę, gdy mi jakiś młodzieniec zacząś kaszleć w twarz. Jedyna w całej wielkiej hali targowej byłam zakryta wyklinaną "szmatą". Ale mam kruche zdrowie.
Chciałam iść na spotkanie o 12.00 ale się nie odbyło, bo prelegent zrezygnował, jak podano, "z przyczyn osobistych". Nie miałam swojej karteczki z planem następnych spotkań, informacja ogólna o spotkaniach była ukryta, bo jej nie znalazłam, czasem coś ogłaszano przez megafony, ale jakość dźwięku była kiepska i słyszałam piąte przez dziesiąte.
W ubiegłych latach zwykłam posiedzieć przy kawie, obejrzeć zakupy przed dalszymi łowami. W tym roku nie miałam tej możliwości. Miejsc było dostępnych bardzo mało, były więc okupowane na trwale.
A tak byłoby miło, gdyby można było posiedzieć, pogadać o książkach, coś wypić i się cieszyć życiem z książką.
Informacja o tym, co jest gdzie była kiepska, a w związku z tym zrobiłam aż 9000 kroków w hali, co zadowoliło mój zegarek i zarobiłam pochwałę. Przyszło sporo rodziców z dziećmi, to cieszy. Przeciskanie się między wózkami akceptowałam bez narzekania.
Sporo czasu spędziłam przy stoiskach z lekturą dla dzieci i młodzieży, kupiłam dwie porządne pozycje, choć nie było łatwo. Większość sprzedawców reklamowała książki, jako bardzo pouczające, opisujące historie, kończące się nauczką, pedagogiczną sztuczką. Popatrz, jak skończył Jasio, gdy nie słuchał mamusi, oraz należy to czy tamto mieć na uwadze. Nic tylko nauka, pouczanie, niby słodkim głosem i głaskaniem po głowie, przyciąganiem uwagi kolorami, ale ciągle stymulowanie, nagradzanie za posłuszeństwo, ostrzeganie przed nieszczęściem, gdy się pokaże środkowy palec rodzicom i nauczycielom. Ale kupiłam dwie fajne książki. Jedna z nich to Dziura Torsetera, norweskiego pisarza.
Dla siebie widziałam pięknie wydane dzieła Hessego, niezbyt eksponowane, obrócone zadkiem do publiczności.
Ale byłam, będę też w przyszłym roku.

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Targi Ksiązki, 22 * Targi Książki, Wrocław 22 * Dziura