Rzeka o wartkim nurcie

07.03.2017 Teresa Jurczyk

Cytat z książki: "jest moralnym obowiązkiem człowieka odpowiadać za własne czyny i za własne słowa, a także za własne milczenie..."

Obrazek niżej podpisany
nn
Chilijski nokturn

To nie będzie łatwa lektura. To jeden wielki akapit rozpisany na 133 strony. Bez wyodrębnionych dialogów, bez podziału na narracyjne sekwencje. Jej autorem jest chilijski pisarz Roberto Bolano. Żył krótko, bo zaledwie 50 lat, od 1953 do 2003 roku. Na tyle jednak owocnie, by zdobyć prestiżową hiszpańską, a także najbardziej prestiżową nagrodę literacką w Ameryce Łacińskiej. Uciekł z kraju mając 21 lat, zamieszkał w Hiszpanii, pod Barceloną.
Bohaterem powieści jest w jednej osobie ksiądz, poeta i krytyk literacki. Jego nazwisko brzmi Sebastian Ibacache, używający pseudonimu literackiego Urrutia Lacroix. Tak podpisywał swoje wiersze a także recenzje utworów innych autorów. Czym jest powieść? Jest zapisem strumienia świadomości umierającego człowieka, którego życie wplątane zostało w burzliwy okres jego ojczyzny. Jest kapłanem, ale szczęsliwym dla siebie trafem, jako świeżo wyświęcony ksiądz spotyka znanego i cenionego krytyka literackiego Farewella. On wprowadza młodego człowieka na literackie salony, zaprasza do swojej posiadłości, gdzie ten poznaje panteon współczesnych poetów, w tym Pablo Nerudę również, późniejszego noblistę. Bohater nie porzuca sutanny, pozostaje wierny powolaniu, ale dzięki temu kontaktowi może spełnić się jako literat, o czym zawsze marzył.
Jest ogromnie oczytany, niezwykle chłonny. Wiele stron powieści poświęconych jest życiu literackiemu Chile, Ameryki a także Europy. Kapłan poznaje wielkich autorów starożytności greckiej i rzymskiej. Ubolewa, jak marne jest życie intelektualne w jego kraju. "Intelektualista musi czytać i studiować, albo nie jest intelektualistą, każdy głupek to wie". Kieruję te słowa ku rozwadze tych, którzy wchodzą na www.strumienie.eu, a mam prawo sądzić, że to są ludzie pióra, bo strona należy do Stowarzyszenia (poetyckiego) W Cieniu Lipy Czarnoleskiej.
Sebastian jest zanurzony w literaturze. Ma pełna samowiedzę o własnej niedoskonałości. I mówi, że wszyscy mamy swoje niedociągnięcia, ale powinniśmy też zwracać uwagę na cnoty."…wszyscy jesteśmy, jakby na to nie patrzeć, pisarzami, a nasza droga jest długa i kamienista".; "tylko geniusze mogą tworzyć dzieła nieskalane".

Jeśli nawet nie są geniuszami, nie należy odbierać im prawa do tworzenia. Jałowy bezruch umysłu jest trujący. Dlaczego jest to trudna lektura? Bu trudno oddzielić z jednolitego zapisy narracji dialogi, opowiadania o zdarzeniach, opisy. Ta lektura wymaga skupienia, ale kiedy się czytelnik zdobędzie się na nie dozna rozkoszy obcowania z zapisem meandrów duszy i cudów natury, postrzeganej zupełnie inaczej niż dzieje się to u zwykłych śmiertelników. Radzę się zmierzyć z tą prozą.

Roberto Bolano "Chilijski nokturn", przełożyła Anna Topczewska, Warszawskie Wydawnictwo MUZA SA, Warszawa 2006

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Chilijski nokturn