Pożegnanie Haliny Paś

26.02.2017 Robert Bogusłowicz

łzami pisane

W dniu 20 lutego 2017 r. pożegnaliśmy na cmentarzu komunalnym w Jeleniej Górze naszą koleżankę po piórze Halinę Paś. Zaskoczyła wszystkich swoim odejściem.
Ta drobna starsza pani była niezwykłą osobą, zawsze więcej dawała niż brała. Od niej uczyliśmy się jak należy rozmawiać z drugim człowiekiem. Gdy zapisała się do Stowarzyszenia W Cieniu Lipy Czarnoleskiej zawsze wspierała nas dobrym słowem, taktem, ogromną kulturą osobistą i swoją erudycją. Zawsze mogliśmy polegać na jej słowie. Brała chętnie udział w naszych spotkaniach literackich, do których uważnie się przygotowywała i angażowała się z całego serca. Razem z nami wędrowała po historycznych ulicach Wielkiego Rzymu.
Ostatnim projektem było wydanie Antologii „Dekada kwitnący lip” z okazji dziesiątej rocznicy powstania stowarzyszenia. W niej właśnie zostawiła swój ślad, opisując pierwsze spotkania z nami i swoje wrażenia.

„W drodze na przystanek autobusowy pani Krystyna Susabowska opowiedziała mi, że obie panie, Krystyna i Magdalena Szczębara należą do Stowarzyszenia W Cieniu Lipy Czarnoleskiej, i o tym, że trwa właśnie Rok Hauptmannowski. Mówiły o miejscach spotkań, o działalności tej grupy literackiej itd.. Zaprosiły mnie na najbliższe spotkanie do muzeum w Jagniątkowie. Oczywiście pojechałam. Poczułam wokoło siebie ciepłą, życzliwą atmosferę, a połączył nas wspólny temat. Tym razem były to wybrane utwory Gerharda Hauptmanna „Zatopiony dzwon” i „Złota Harfa”. Mówiono o planowanym wyjeździe na wyspę Hiddensee w pobliżu Rugii do kolejnego domu Noblisty i do jego grobu.
[…]
Spotkania w Stowarzyszeniu W Cieniu Lipy Czarnoleskiej zaowocowały kolejnym moim artykułem, który ukazał się w prozatorskiej książce „Inny Świat”, wydanej w 2014 przez stowarzyszenie. Tytuł mojego artykułu - „Ucieczka od rzeczywistości”. Opisuję w nim postać Marii Konopnickiej, podaję wybrane fragmenty jej biografii oraz informację o tym, że była tłumaczką niektórych dramatów Gerharta Hauptmanna.
[…]
Na spotkaniach w Stowarzyszeniu czuję się tam „nie obca”. Poznałam dużo nowych osób. Rozbudziłam drzemiące zainteresowania literaturą o regionie, w którym mieszkam.”


Jest to ten ślad Twojego istnienia, który pozostanie z nami na zawsze. Ostatniego naszego zbioru wierszy pt. „Zima. Aspekty i despekty.”, do którego napisałaś tekst wstępny, nie zdążyłaś już odebrać, a tak się na niego cieszyłaś!

Dziękujemy Ci, Halinko serdecznie!



Miniaturka