Lalki w ogniu - lektura na dziś

28.01.2012 Teresa Jurczyk

Indie

Obrazek niżej podpisany
nn
Lalki w ogniu

To niesamowite doświadczenie – przenieść się w środku zimy do Indii, właśnie teraz, kiedy moi goście wrócili w czeskiej strony Karkonoszy oznajmiając, że tam na stoku było minus osiemnaście stopni. A lektura „Lalki w ogniu. Opowieści z Indii” przenosi czytelnika w piekło upału tego subkontynentu. Reportażowa pozycja Pauliny Wilk została opublikowana przez wydawnictwo CARTA BLANCA Sp. z o.o. w serii Bieguny, która zawiera „…książki o podróżach i poznawaniu świata. Relacje z wypraw do najbardziej niebezpiecznych i zapomnianych terytoriów kuli ziemskiej i fascynujące historie z miejsc pozornie dobrze znanych”, jak można wyczytać w nocie od wydawcy. Czytelnik poznaje Indie pogrążone w nieopisanej nędzy, tam jedna trzecia populacji cierpi z powodu niedożywienia, olbrzymia część wielkiego narodu nie zna sztuki czytania i pisania, małżeństwa są kojarzone przez rodziny, młode żony, które rozczarowały (na przykład zbyt małym posagiem ) – uśmiercane, a dziewczynki – eliminowane albo w fazie życia płodowego, albo już po urodzeniu, kiedy wiadomo, ze ich los obciąży familię wydatkiem na zamążpójście. Opisy tego stanu rzeczy są wnikliwe i wstrząsające. Religie, jakie wyznają, każą im godzić się z losem, bo taka jest wola bogów, a przeznaczenie, jakie się wypełnia, jest zadośćuczynieniem za zło, którego się dopuścili w poprzednich wcieleniach. Może to powstrzymuje tych nędzarzy od krwawej rewolucji, a może niedostatek w sprawności komunikowania się, bez czego wszelki zryw jest utrudniony. Obok nędzy funkcjonują fortuny, między nimi – średnia, bogacąca się już na zasadach rynkowych klasa średnia.

Tam, gdzie głód zbiera żniwo, „Każdy, kto stworzył dla siebie jakąś funkcję, śpi spokojniej,  bo zdołał nadać swojemu istnieniu sens”. Bo praca w tym ponad miliardowym kraju, jak pisze autorka, jest nie tylko koniecznością, ale i przywilejem.”Ani państwo, ani prywatne przedsiębiorstwa nie są w stanie jej zapewnić wszystkim.  Zajęcie trzeba sobie znaleźć…” a to oznacza jakąkolwiek formę wytwarzania, usługi i handlu, dzięki czemu „Indyjska bieda nie jest bierna - pokonuje przeszkody, odpycha ostateczność. Obraz ubóstwa pozostanie niepełny, jeśli się nie dostrzeże wysiłku, z jakim Hindusi przezwyciężają niedolę.”

W sferze obyczaju obowiązują zasady sprzed stuleci, u tych z fortuną i tych pozbawionych czegokolwiek.„Romantyzm i kontakty między kobietami a mężczyznami są zagrożeniem dla najważniejszej inwestycji, jaką jest ślub. Liczy się pomyślne połączenie zbiorowości, nie jednostek. Sojusz z szanowaną rodziną wzmacnia pozycję społeczną, daje możliwości – im większa grupa, tym raźniej, a i okazji do wspólnych interesów więcej” – czytamy w książce, natomiast „Miłość nie jest przyczyną, ale owocem życiowego związku, małżeństwo zaś nie wynika z pragnień, ale staje się ich areną. Zakazane i przemilczane przed ślubem uczucie po zawarciu związku może rozkwitać przez lata”.

Czytałam wiele reportaży poświęconym Indiom, ale ta pozycja wydaje się mi się szczególnie porywającą lekturą, a jej język jest piękny, obrazowy, literacki w najlepszym tego słowa znaczeniu.

Polecamy serię Bieguny wydawnictwa Carta Blanca

Polecamy także stronę internetową Pauliny Wilk

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Lalki w ogniu