Wiersze przygotowane na konkurs, wolne z woli jury
DO GERHARTA
Wyruszyłeś myślami
w długą podróż
szukając miejsca w życiu.
Na czas jakiś stałeś się
Szaleńcem Bożym.
Oddałeś mu zmysły
uczyniłeś właścicielem
swoich idei
by stawić czoło rzeczywistości.
Podróżowałeś górami
i dolinami Karkonoszy
oświecony światłem Zbawiciela,
przepojony duchem apostolskim
poszukiwałeś Boga
nie rozumem lecz miłością.
Wędrując wśród prostych górali
niosłeś posłannictwo
i wcale nie chcąc
zostałeś ich prorokiem.
Musiałeś się stać
aż szaleńcem
aby nauczać, stawiać pytania
i żądać prawdy.
Byłeś synem człowieczym
o czystości serca dziecka.
Twoja wiara w Zbawiciela
skutecznie chroniła Cię
przed demonami
- złodziejami duszy.
Mówiłeś że byłeś
dzieckiem drwala,
zdradziły Cię ręce
pięknie uformowane
...arystokratyczne.
***
Byłam w Twoim domu
w Agnetendorfie.
Skupiona słuchałam
dźwięków muzyki
kiedy
na podeście schodów
ujrzałam dwie mgliste
splecione ze sobą postaci
Twoją i Margarete.
Z zachwytem patrzyliście
na padające płatki śniegu
za witrażowym oknem
oświeconym blaskiem księżyca.
Po chwili obraz znikł.
Zostawiłeś tam Julitę
która wciąż
podtrzymuje ogień w kominku
na wypadek
gdybyś znów się pojawił.
***
Zatrzasnąłeś za
sobą drzwi
przeszłością stała
się teraźniejszość.
Gnany namiętnością
zafascynowany życiem
popłynąłeś
w poszukiwaniu Atlantydy.
Niewidzialne moce
włożyły w twoją
świadomość
natrętne wizje
te prawdziwe
i wyimaginowane
zmuszając cię
do sięgnięcia dna
w kosztowaniu
z kielicha goryczy.
Roztrzęsiony umysł
wyparł z pamięci
uczucie przeszłości
i przyszłości.
Niepojęty spektakl
którego byłeś świadkiem
kazał ci uwierzyć
w nieomylne okrucieństwo
sił Wszechświata.
Nie zatonąłeś
wraz z innymi
wróciłeś do rzeczywistości.