„Trzeba czasem zażartować.Alfabet Księdza Bonieckiego”: ta książka była moją świąteczną lekturą i trzymam ją na stoliku do dzisiaj, obok innych, jeszcze niedoczytanych pozycji, a z okładki dobrotliwie uśmiecha się sam Autor tego długiego wywiadu, udzielonego, jak mówi, po długich namowach. Niekoniecznie jest to wywiad, raczej wiele rozmów - pogawędek z redaktorem, Panią Karoliną Morelowską, która w ostatnim akapicie wstępu tak pisze: „Umówiliśmy się z Księdzem na Jego "alfabet". Na dwadzieścia pięć krótkich rozmów. Ksiądz wybrał słowa, które, jak mi powiedział, nie tworzą jednej opowieści, a nawet zupełnie się ze sobą nie łączą. Choć moim zdaniem, mądrość zawsze tworzyć będzie spójną całość".
Wymienię tu chociaż kilka tematów tych sympatycznych rozmów, prowadzonych w zawalonym książkami, mieszkaniu gospodarza. Są ułożone alfabetycznie. Oto kilka, dla przykładu: Droga, Ewolucja, Głupota, Miłość, Tolerancja, Życie.
Rozmawiają sobie jak dobrzy znajomi, a Ksiądz podaje w kawę, gdy im w gardłach zaschnie, proponuje jajecznicę, gdy zgłodnieją. Z każdego tematu wyłania się jakiś aforyzm godny zapamiętania, jak chociażby ten: „Uczuć nie da się regulować jak wody w kranie."
Nie jest moim zamiarem pisanie obszernej recenzji, jedynie pragnę zasygnalizować, że taka pozycja, być może, jest jeszcze w księgarniach i warto po nią sięgnąć, przed świętami i po świętach. Sama zagłębię się w tej lekturze ponownie, unikając jedynie patrzenia na zamieszczone wewnątrz rysunki - karykatury twarzy Księdza, jakby przeznaczone na wydanie po następnych dziesięciu latach.
Autor: Boniecki Adam, Morelowska Karolina