Carpe diem tylko w Rzymie!

26.10.2012 Redaktor

A gdzieżby indziej?

Obrazek niżej podpisany
Barbara Pawłowicz
Rzym Colosseum
Rzym - PanteonRzym - widok z via Condotti na Schody HiszpańskieSchody HiszpańskieBarbara w Caffe GrecoNad TybremTu spalono kiedyś Giordano BrunoNasza włoska poranna kawa na Magna Grecia

Rozkoszuj się chwilą obecną, ciesz się życiem, bo ono jest ci najdroższe. I tę radość wyrażaj w sztuce, w wierszach. Nawet wędrując alejkami cmentarza w dniu 1 listopada.

Pojechałyśmy w małej grupie, członkinie naszego Stowarzyszenia, do Rzymu na początku października bieżącego roku. Ta jesień w Rzymie była niezwykle piękna: ciepła, kolorowa, radosna. Jedyny feler to nadmiar turystów.

Wszyscy poeci i teologowie wędrują do Rzymu choć raz w życiu. Po co? Po zaczerpnięcie wody ze źródła. Tej wody, którą piliśmy z ulicznych studni, ale także natchnienia twórczego i boskiego.

Mając w głowie cytat z wiersza Miłosza, jakby nie było, noblisty! :

W latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku,
W Rzymie przy via Condotti,
Siedzieliśmy z Turowiczem w Caffè Greco
[…]”

ruszyłyśmy i my na via Condotti.

W roku 2012, następnego już wieku,
po Miłoszu
w Rzymie przy via Condotti
siedziałyśmy z Basią, Marysią, Halinką, Bronią i Zosią
w Caffè Greco
wdychając zapach tych co odeszli
znacznie ważniejszych
pijąc kawę w części przeznaczonej dla turystów
ciesząc się że eleganckie toalety są wspólne dla nas
i gości znamienitszych
bo kawa i toalety dawały nam demokratyczną przyjemność
bycia w świecie.

Obok, przy Schodach Hiszpańskich, które są francuskie i włoskie zarazem, jest dość niepozorny dom, w którym umarł poeta poetów, John Keats. Umarł w wieku lat 26, miał tu mieszkanie, pochowano go też na rzymskim cmentarzu.

Dopadła go gruźlica. Ten angielski poeta był romantykiem zbuntowanym, autorem koncepcji filozoficznej i artystycznej, interpretowanej jako swoisty przedsionek wiary.

W liście do braci z grudnia 1817 r. pisze o „zdolności ujemnej” (negative capability) polegającej na niemożności zupełnego poznania świata, która w konsekwencji każe uznać tajemnicę ukrytą w nieskończoności zjawisk. W swoich wierszach rozwija tę teorię, dopiero dziś bardziej ackeptowaną.

Jesień w Rzymie, jesień życia Keatsa w Rzymie, jesień w wierszu:

John Keats

ODA DO JESIENI

 

Pora mgieł i dojrzałych plonów

Bliska krewna słońca w porze popołudnia

Razem z nim jest karmicielką ludzkich domów

Pod strzechą pnie się wzwyż jak soczyste winogrona

W sadach zgina urodzajem gałęzie jabłoni

I napełnia każdy owoc dojrzałością aż do rdzenia

By nabrzmiały dynie, śliwki i orzechy w łupinach

Ze słodkim jądrem; przyszłe pąki przyszłych kwiatów zawiązuje do kwitnienia,

By wciąż dużo było kwiatów dla pszczół już następnej wiosny,

Choć wciąż jeszcze wszyscy wierzą, że to lato się nie skończy,

Bo ono kwitnie przepychem w płodnych, wilgotnych godzinach.

 

Kto jeszcze ciebie nie dostrzegł wśród tego dobrodziejstwa?

Czasami kto szuka daleko, może cię odnaleźć

Siedzącą beztrosko na podłodze spichlerza,

W powiewach wiatru, gdy miękko będzie ci włosy targać,

Albo na polu w porze żniw  pogrążoną we śnie,

Uśpioną zapachami maków, kiedy twoja ostra kosa

Oszczędza wielkodusznie zboże i wszystkie w nim kwiaty:

I czasem, tak jak żniwiarz trzymasz ospale

I leniwe ciężką głowę patrząc w strumienia fale

Lub jak cydrem upojona, cierpliwie wpatrzona

Obserwujesz jak płyną ostatnie letnie godziny.

 

Gdzież się podziały świeże pieśni wiosny? Ach, gdzież one są?

Daj już spokój, nie myśl o nich. Wsłuchaj się w swój własny rytm,

Kiedy chmury przepływają nad gasnącym dniem w słońcu kwitnąc.

A zielone równiny przesłania różowy wieczór jak dym.

Wtedy w zawodzącym chórze płaczą rzewliwie komary

Nad rzeka spokojną, wysoko wzlatując

Lub znoszone w toń lekkim wiaterkiem żyją, albo umierają;

Jagnięta beczą już ze wzgórz chcąc wrócić na noc do zagrody;

Cykają świerszcze; a teraz miękkim dyszkantem śpiewając

Rudzik brzmi przy domu, gdzieś się w ogrodzie chowając;

I jaskółki  piszczą i ćwierkają, gdy  nisko w pogoni za owadami latają.

 

Przekład: Tomasz Krzykała

 

Być może, wydamy tomik naszych wierszy rzymskich. Niech nam dojrzeją w naszych głowach i sercach, razem z jesiennymi obrazami świata za oknem.

Rzym daje silne inspiracje. Rzym starożytny, Rzym średniowieczny (papieski), Rzym nowożytny, Rzym dzisiejszy. Spacery nad Tybrem, wszystkie największe zabytki, place, Muzea Watykańskie, nasza Magna Grecia i gościnny Domenico. Poranna kawa w barze prowadzonym przez sympatyczną Włoszkę, Polka sprzedająca swoje akwarelki obok Piazza Navona. Posiłek przy Campo di’Fiori, gdzie kiedyś spalono Giordano Bruno, a teraz go niemal nie widać wśród targowych wiat. Jego pomnika. Wszystko to opiszemy wierszem. Kilka fotografii już teraz.

Jeszcze wiersz jeden Keatsa:

Takie jest właśnie życie człowieka: wojny, czyny,
Rozczarowania i lęki,
Zmagania wyobraźni, daleko - blisko,
My ludzie; nosząc w sobie tyle dobra,
Jesteśmy ciągle powietrzem, rozkoszną strawą,
Które pozwalają czuć życie ale pokazują też
Jak jest cichą śmierć.

z Endymion, Book II, l.153-159, tłumaczenie moje

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Rzym Colosseum * Rzym - Panteon * Rzym - widok z via Condotti na Schody Hiszpańskie * Schody Hiszpańskie * Barbara w Caffe Greco * …więcej