Z okazji Dnia Dziecka - wiersze nowe Reni Sobik

30.05.2009 Renia Sobik

Uśmiechnięte buzie, maluszki!

Kurs pływacki

Na tablicy ogłoszenie
że to już w najbliższy piątek
odbędzie się kurs pływania
dla gęsi i dla kaczątek

Instruktorem stary kaczor
medalista z olimpiady
mistrz nad mistrze w swoim fachu
któremu nikt nie dał rady

Będzie uczył ptactwo wodne
a że chętnych bardzo wiele
lekcje będą się odbywać
w każdy piątek i niedzielę

Dzisiaj pierwsza lekcja próbna
więc trzeba się przygotować
podzielić dziatwę na grupy
i plan zajęć przyszykować

Pan instruktor Odrzutowiec
ustawił kaczki gęsiego
co było obrazą wielką
gęsi grona dostojnego

Gęgają aż puchną uszy
że niby co to za moda
przecież kaczki to nie gęsi
dla nich to tylko przygoda

Kaczki na to że nie gorsze
przecież kaczy honor mają
i nie będą słuchać uwag
bo znakomicie pływają

A z tego całego kursu
wyszła tylko głośna zwada
przecież gęsi i kaczątek
uczyć pływać nie wypada

Bo jak każde ptactwo wodne
pływanie już w genach mają
czy to w stawie czy na rzece
świetnie sobie radę dają

Opowieść o skrzatach ratownikach

W letnim ogródku mojego taty
zebrały się wszystkie znajome skrzaty
zwołały naradę w pilnej sprawie
chcą się dowiedzieć co piszczy w trawie

Z samego rana obok pasieki
nad samym brzegiem pobliskiej rzeki
coś kwili i piszczy wzywając pomocy
przez dzień calutki do późnej nocy

Być może pisklę być może licho
więc trzeba sprawę załatwić cicho
dostojny król skrzatów Wrzecionouchy
zawołał z sąsiedztwa odważne zuchy

Najpierw wyznaczył punkt kontaktowy
tuż obok pasieki tam gdzie ul nowy
chcąc znaleźć tego kwilenia przyczynę
podzielił na grupy skrzacią rodzinę

Sam zaś tu został i wieści czeka
trzeba się śpieszyć czas szybko ucieka
ruszyły więc skrzaty zwartym szeregiem
szukają zguby nad rzeki brzegiem

Wśród traw czerwone czapeczki migają
bo skrzaty do akcji je zakładają
dlatego je widzi nawet z daleka
ten co w opresji ratunku czeka

Oj jak się przydała ta skrzacia rodzina
bo nie ma jak to odważna drużyna
a że znalazły to co szukały
za dzielność odwagę medal dostały

Mała Agata

Mała Agatka na wsi mieszkała
i nigdy na nic czasu nie miała
kłopot sprawiała całej rodzinie
późno wstawała o ósmej godzinie

Więc do przedszkola wciąż się spóźniała
kucharka na nią też narzekała
kiedy dzieciaki jadły śniadanie
Agatka prosiła o pierwsze danie

Pory dnia ciągle jej się myliły
śniadanie obiad kolacją były
a kiedy zupę jadła we wtorek
mówiła że pyszny ma podwieczorek

Kapeć ubrała na lewą nogę
bo się wybiera w daleką drogę
wyciąga rowerek plecak zakłada
do auta taty wygodnie siada

Lalka to dla niej misio kochany
a kotek żywy jest z porcelany
królik baranek to duże ptaki
barwne motyle to brzydkie szpaki

Piegi na nosku piłki do grania
sukienka mamy zwykła piżama
martwi się mama martwi się tata
na kogo wyrośnie mała Agata

Urodziny chrześniaka

Spotkała wiewiórka jeża
dokąd pan tak szybko zmierza
chrześniak ma dziś urodziny
ten co pupilkiem rodziny
Miałem lecieć samolotem
w końcu idę na piechotę
Tak się śpieszę moja droga
że mnie boli prawa noga
Jeszcze mnie coś w boku kłuje
i nie najlepiej się czuję
Po ciemku też iść nie mogę
mogę przecież zgubić drogę
Zejdź mi z drogi bardzo proszę
prezent dla chrześniaka niosę
bardzo praktyczny wspaniały
zapas igieł na rok cały
pomyśl jaka będzie draka
gdy się spóźnię do chrześniaka

Pan bocian w konsulacie

Bociek zajęty liczną rodziną
troska o dzieci to przecież rzecz święta
a tu już jesień i idą chłody
zostać tu w kraju rzecz niepojęta
Trzeba się zbierać więc do Afryki
bocian podróżą strasznie przejęty
jeszcze sąsiadów pożegnać trzeba
spakować bagaż i dokumenty
Poszedł więc bociek do konsulatu
dla swoich dzieci wizę wyrobić
wiza kosztuje a on biedaczek
nie miał na wizę kiedy zarobić
Bezduszny urzędnik nie znając sprawy
z pogardą traktuje pana bociana
tu trzeba czekać kilka miesięcy
nie zrobię wyjątku tylko dla pana
Panie bocianie nie kłopocz że się
bociany wizy nie potrzebują
żeby się wszystko jednak zgadzało
ludzie je liczą i obrączkują