Mały jubileusz - X konkurs poetycki!

07.01.2009 Zofia Szydzik

Pisze Karo1949):

Szanowni Czytelnicy, w kilku zdaniach pozwolę sobie przedstawić się. Mam 69 lat, mieszkam od niedawna 13 km od Elbląga, nad pięknym rozlewiskiem (rezerwatem ptasim), zwanym jeziorem Drużno. Kiedyś, gdy byłam czynna zawodowo przebywałam tu tylko latem, zimą zaś mieszkałam w Elblągu. Obecnie mieszkam tu również zimą. Od kilku lat jestem obserwatorem przyrody w tym pięknym miejscu, które upodobały sobie ptaki wodne. Wraz z tymi małymi braćmi przeżywam wiosnę, porę lęgów, słucham rozśpiewanego lata ptasimi trelami i żegnam je jesienią ze łzą w oku, gdy odlatują. Zima nad Drużnem jest szczególnie piękna mimo, że przyroda śpi. Śnieg tutaj jest bielszy niż w mieście, a wiatr smętniej gra w zeschłych szuwarach kołysząc pałkami rogoży. Ten krajobraz o każdej porze roku w innych barwach, bardziej intensywnych niż w mieście, pobudza zmysły, a chwile jakby wolniejsze i wolne od miejskiego zgiełku, pomagają w rozmyślaniach, zadumie i pisaniu.

Poezja towarzyszy mi od zawsze, pozwalała mi na dotykanie lepszego i bardziej idealnego świata, który w rzeczywistości łagodnym nie jest. Pomaga mi poruszać się po chropowatej rzeczywistości, zachować w sobie równowagę i harmonię wewnętrzną. Moje przygoda z pisaniem zaczęła się, gdy przeszłam na emeryturę, mam więcej czasu na rozważania i refleksję. Myśli moje jak wędrowne ptaki, na czas nie pochwycone na pióro odlatują, więc zaczęłam zapisywać je w komputerze. Dzisiaj dzielę się swoją pasją z innymi. W moim przypadku pisanie wierszy, to słowne fotografowanie chwili, swoista „stop-klatka,” w której zatrzymuję swoje uczucia i emocje. Zabawa słowem sprawia mi wielką radość.

W nawiązaniu do tematu X Edycji Konkursu Poetyckiego proponuję – miłość. Gorący temat, który może rozgrzeje nas podczas tej mroźnej zimy. Ktoś może powie – już tyle napisano na ten temat, począwszy od Greków, poprzez poezje miłosną wschodu (mam tu na myśli poezję indyjską) poprzez wszystkie epoki do wieku XX. Odpowiem – tak napisano, ale miłość jest wszechobecna w naszym życiu, że zasługuje na opiewanie jej bez końca. Miłość jest uniesieniem, ale i utrapieniem, tęsknotą i spełnieniem, wyzwaniem i klęską, ale nade wszystko jest motorem naszego życia. Temat wdzięczny, ale bardzo trudny, pisać dobrą lirykę, to wielka sztuka i warto się z nią zmierzyć. Wszystkim tym, którzy chcą podnieść rzuconą rękawicę, życzę powodzenia.