Polecam - Spinoza

17.10.2007 Zofia Prysłopska

Filozof z Amsterdamu i Hagi

Strona tytułowa
zp
R. Scruton - Spinoza

Błądząca percepcja

Znalazłam się w sytuacji uciążliwej, którą daje komfort i nuda w jednym czasie i miejscu. Zaaplikowałam sobie skuteczne lekarstwo – zajmującą lekturę. Wybrałam tom nieco „passe”, a mianowicie Spinozę Rogera Scrutona, bo to lekko i przystępnie napisana książka o jednym z najciekawszych myślicieli XVII wieku. Dookoła upał tropikalny, nic ciężkiego nie mogłam konsumować.

Roger Scruton - brytyjski filozof, artysta, publicysta, a Spinoza to fascynujący myśliciel pośredniowieczny, solidnie wykształcony. Zawsze podziwiałam jego pasję do zrozumienia świata, którą od dawna porzuciliśmy na rzecz autoprezentacji.

Baruch Spinoza żył w latach 1632 – 1677 w Holandii. Były to czasy tradycyjnych racjonalistów, ale ten racjonalista nie przynależał ani do idealistów, ani realistów, ani też utopistów, co mu nieznośnie utrudniało życie. Scruton ukazuje nam Spinozę – człowieka, uwikłanego w wiele konfliktów (ciągle ktoś go w coś wkręcał) i prywatnych i publicznych, z których wychodził nieskażony etycznie. Ta uczciwość w życiu codziennym, w nauce i polityce, bardzo mnie ujęła. A także geometryczność jego filozofii – prawie rysuje swoje poglądy.

Jako racjonalista nie umiał uwierzyć w objawienie. W Boga wierzył, Bóg to dla niego Pierwsza Przyczyna. Bóg jest we wszystkim, głosił.

No cóż, na sztandary wpisywali jego imię i ci, co szli w imię Boga, jak i ci, co przeciw Bogu.

Pozostali, wśród ówcześnie pierwszych w filozofii byli bardziej jednoznaczni. Hobbes oderwał religię od Boga i dał ją politykom (niektórzy dzierżą ją do dzisiaj). Tym tropem szli też Locke, Rousseau, a nawet Kant.

Spinozę oskarżano o herezję i ateizm. Najwięcej zaszkodził mu niejaki Pierre Boyle, francuski hugenot w swoim tendencyjnym Słowniku (1697), gdzie odmalował mu ateistyczną i heretycką „gębę”, którą skopiowali Encyklopedyści francuscy.

Dopiero w epoce Romantyzmu doczekał się sprawiedliwości. Odczytano go ponownie i zdobył znowu uznanie. Niestety, powoływali się na niego też później i marksiści, choć na pewno Spinoza przewracał się ze złości w grobie, gdy słyszał jak jego „dusza jest ideą ciała” przerabiali na „byt określa świadomość”.

Pasuje do niego jak ulał przysłowie: „raz na wozie raz pod wozem”. Dobrze przejechał się po nim Nietzsche, który nienawidził poglądu Spinozy, że prawdę da się oddzielić od naszej na nią perspektywy. Ten „fałszywy prorok ateizmu”, jak go nazywa Scruton, napisał:

„ileż znamiennej lękliwości i nieodporności w tej maskaradzie chorego pustelnika.”

(cytat z F. Nietsche Poza dobrem i złem, za Scrutonem, str. 153)

W omawianej książce autor przedstawia poglądy Spinozy na wszystkie podstawowe problemy: Boga, człowieka, życie, wolność, odpowiedzialność, miłość i patriotyzm.

Kilka myśli wynotowałam sobie na kartce w czasie lektury:

Radość łatwiej jest pomyśleć niż zaobserwować.

Radość jest dobrem, smutek złem.

Doświadczenie jest nam niepotrzebne, wystarczy życie wewnętrzne. W nim jest szczęście lub tragizm. Tym wnętrzem kontaktujemy się z Bogiem.

Po resztę odsyłam do książki.

I na koniec cytat dla poetów:

„Żadne słowo nie niesie swego znaczenia jasno wypisanego na obliczu.”

(nie pamiętam numeru strony).



Roger Scruton
Spinoza
wyd. Prószyński i Ska
Warszawa 2002
tłumaczył: Jacek Dobrowolski

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: R. Scruton - Spinoza