Wiele jeszcze miejsc niespełnionych

05.10.2014 Jan Owczarek

O „Utworach wybranych” Wiesławy Siemaszko – Zielińskiej

    Wybór wierszy jest swoistym rekonesansem, spojrzeniem wstecz. Próbą ustalenia, czy rzeczy napisane kiedyś  nie spłowiały, czy jest w nich coś, co warto przypomnieć, pokazać światu jeszcze raz. Czy napisane dawniej słowa zabrzmią znów czysto i mocno. Wówczas więc pisarz staje przed koniecznością wyboru. Ze zbiorów dawniejszych  wybiera to, co – jego zdaniem – jest godne opublikowania po latach albo co współgra czytelnie z późniejszą twórczością.  „Utwory wybrane” Wiesławy Siemaszko – Zielińskiej stanowią właśnie taką próbę. Jeleniogórska poetka, pisarka i publicystka zdecydowała się wydać swoją kolejną książkę, w której sięga po teksty chyba najbardziej reprezentatywne dla jej pióra. Zestaw utworów jest pokaźny, ponieważ składają się nań wiersze z siedmiu opublikowanych wcześniej tomików oraz wiersze nowe, opowiadania z dwóch zbiorów i dość liczne fragmenty recenzji dedykowanych do poszczególnych wydanych już książek. Pomieszczenie sporej liczby utworów z różnych okresów twórczości w jednej publikacji daje możliwość (a w każdym razie ją ułatwia) prześledzenia charakteru twórczości pisarki, obszarów literackiej penetracji, dostrzeżenia jakichś prawidłowości formalnych, uchwycenia typu wrażliwości artystycznej.

     Siemaszko – Zielińska czerpie tworzywo do swoich wierszy i opowiadań przede wszystkim z sytuacji egzystencjalnych, zwłaszcza z bardzo – jakby się wydawać mogło – osobistych doświadczeń, z obserwacji i zasłyszanych zwierzeń. Nierzadko wiersz jest śladem wzruszenia estetycznego, wyrazem zachwytu urodą pejzażu, pięknem chwili lub – przeciwnie – pachnie cierpkim zapachem smutku, melancholią. Czasem wyłania się w tekstów autorki „Drogowskazów spojrzeń” jakaś tęsknota, w której odczuwa gęsty smak minionego czasu. Poetka umiejętnie operuje aluzją, często nie chce wyrażać uczuć wprost, ukrywając je za kotarą rekwizytów. Wydaje się być konsekwentna w ukazywaniu kobiecej perspektywy świata. Perspektywy, w której nie może nie być miejsca dla emocji, wzruszenia, choćby stonowanego i powściągliwego, dla serdeczności i otwartości na drugiego człowieka. Wiesława Siemaszko chyba nie potrafi być inna. W tym, co pisze, jest szczera, a przy tym odważna. Wierzy w zwycięstwo miłości nad obojętnością i cynizmem, choć świat nie ułatwia tej wiary.

      Wiersze Wiesławy Siemaszko – Zielińskiej są bardzo często poetyckim zapisem związków  między kobietą a mężczyzną. Autorka odsłania możliwe sposoby przeżywania tych relacji – od zachwytu, uniesienia, uczuciowej ekscytacji, po subtelną potrzebę duchowej bliskości, obecności choćby z oddalenia. Nierzadkie są tony smutku, poczucia skrzywdzenia, choćby przez obojętność. W wierszu „Wizyta”, pochodzącym ze zbioru „Drogowskazy spojrzeń”, dostrzegamy ambiwalentny stan bohaterki utworu, oscylujący pomiędzy rezygnacją a wolą przełamania towarzyszącej rozstaniu nostalgii. Zwycięża chęć „wzięcia się w garść” wbrew życiowym okolicznościom:

                                                  Zapukam jeszcze

                                                  uchylę  drzwi

                                                  odnajdę miejsce po wczorajszym dniu

                                                  nie będę smutna

                                                  już                            

Bohaterka wierszy nie kieruje się w życiu wyrachowaniem, kalkulacją. Jej pragnienie miłości silniejsze jest od aktów obojętności czy lekceważenia. Gotowość uczuć wzbiera nieraz gwałtownie i drapieżnie, a czasem manifestuje się dyskretnie, jakby nieco bezradnie. Wciąż rozpamiętuje minione piękne chwile, czerpie z nich jakąś bolesną satysfakcję i czeka z nadzieją na powrót miłości:

                                                 róża

                                                 bez płatków

                                                 które opadły

                                                 ze mnie             

                                                 związanej w supeł (…)

                                                 nienasycone tobą

                                                 wyczekiwanie

                                                    („Związana w supeł” z tomu „Między słowem a dotykiem”)

        Tak często spotykana w literaturze sytuacja egzystencjalna, jaką jest samotność, zostaje w poezji Siemaszko – Zielińskiej oswojona. Poetka uznaje ją za stan wymuszony, z którym trzeba umieć się pogodzić. Pisze:

                                               Może tak właśnie trzeba

                                               aby widzieć

                                               krzesło zamiast ciebie

                                               stół

                                               zamiast paru kufli piwa (…)

                                                  („Może tak trzeba” z tomu „Tuż obok świata”)

                                                                                                      

Bohaterka wiersza gotowa jest na odważny wybór, pozbawiony złudzeń. Wie, że teraz będzie trudniej, ale nie może dłużej trwać w sytuacji, w której skazana jest na ciągłe oczekiwanie. Autorka, znając kobiecą psychikę, modeluje bohaterkę walczącą o swoją godność.

       Innym istotnym komponentem tych wierszy jest ich sensualizm. Materia uczuć w  poezji Wiesławy Siemaszko – Zielińskiej znajduje się tuż obok mitu,  łatwo uzyskuje status czegoś niematerialnego, duchowego:

                                               spojrzeniem

                                               rzeźbisz kształt mego ciała

                                               podnoszę skrawek błękitu

                                               jaśniejsza o ciepło

                                               rąk twoich –

                                               Pigmalionie

                                                   („Ręce Pigmaliona” z tomu „W ulotnym szeleście słów”)

       Pojawiają się przejmujące poetyckie wspomnienia, jak to o nieżyjącej malarce, Małgorzacie Sarzyńskiej, pięknym artystycznym duchu jeleniogórskiego rynku:

                                              tak wiele jeszcze miejsc niespełnionych

                                              a już cisza się zmaga

                                              i tylko ramy stoją samotne

                                                  („W dialogu z malarką” z tomu „Drogowskazy spojrzeń”)

      W wyborze wierszy znajdziemy także utwory ze zbiorku haiku („Haiku kwitnących orchidei”) oraz z tomiku „Kilka ledwo dotkniętych chwil”, świadczące o poszukiwaniach warsztatowych, teksty niezwykle krótkie, lapidarne, a jednocześnie opalizujące wieloma  kolorami znaczeń i uczuć. Ta kunsztowna forma wymaga sporego rygoru pisarskiego. Autorka „Utworów wybranych” oswaja ten rzadko używany gatunek poezji, tworząc sporą liczbę lapidarnych tekstów, które złożyły się na cały odrębny zbiorek.

     W swoim dorobku Wiesława Siemaszko – Zielińska posiada także teksty prozatorskie. W prozie wchodzi w szczegóły problemów, które w poezji pokazuje w pewnym skrócie, w formie skondensowanej. W wyborze znalazły się utwory pochodzące ze zbiorów opowiadań „Pociąg niespełnienia” i „kilka ledwo dotkniętych chwil”. Wśród nich takie tytuły jak „Zabłąkane miasto”, „Jesienna opowieść”, „Pośród gwaru miasta”, „Pociąg niespełnienia” i „Ręce moje – twoje”. Jest też kilka odsłon z prozy pt. „Kilka ledwo dotkniętych chwil”. Siemaszko – Zielińska udowadnia, że równie dobrze potrafi opowiedzieć o ważnych problemach mową niewiązaną. Oto próbka jej pisarskiego języka:

„Usiedliśmy do stołu. Prawie nic nie mówiła. Widocznie byłem ważniejszy od słów. Słuchała i patrzyła. Może nawet dość nachalnie. Z jakimś zdziwieniem w oczach. Trochę się rozgadałem. Alkohol zrobił swoje. W końcu miałem dość i położyłem się. A ona bez słowa siadła przy mnie. Trzymała rękę. I wciąż patrzyła. Widocznie znajdowała przyjemność w drobnych gestach. Delikatnych jak muśnięcie dłoni”

                              „Ona i on w czterech odsłonach” z tomu „Kilka ledwo dotkniętych chwil”)

    Wyczuwa się w prozie Siemaszko – Zielińskiej delikatny nalot języka poetyckiego. Autorka  obydwu  prozatorskich tomów korzysta ze swojego poetyckiego doświadczenia i, może bezwiednie, używa sposobów obrazowania bliskich liryce. Mimo że operuje formą mniejszą, opowiadaniem, nie przedstawia wyłącznie obyczajowych ilustracji. Bohaterowie jej prozy to ludzie z różnymi problemami, skazami, zranieniami, które ujawniają w dialogach. Narrator dyskretnie uzupełnia wizerunki bohaterów, kreślone przez nich samych. Autorka opowiadań chyba dużo wie o człowieku, o bogactwie jego doświadczeń, przeżyć i potrafi dar obserwacji wykorzystać w  swoich utworach. Może poradziłaby sobie z formą bardziej pojemną – powieścią?

       „Utwory wybrane” Wiesławy Siemaszko – Zielińskiej zostały tak pomyślane, by po wyborze reprezentatywnych tekstów z każdego zbioru, pojawiły się fragmenty recenzji poświęcone tomikowi, z którego utwory pochodzą. Wzbogacają one lekturę tych wierszy i opowiadań i jednocześnie świadczą, że twórczość autorki „Między słowem a dotykiem” jest dostrzegana i komentowana.

   Wiesława Siemaszko – Zielińska ma za sobą blisko trzydzieści lat pracy literackiej i dobrze, że pokaźny jej dorobek można wreszcie zobaczyć w jednej publikacji. Wybór utworów bowiem to taki skrócony przegląd, dający możliwość spojrzenia na cała drogę twórczą. W przypadku autorki „Drogowskazów spojrzeń” widać wyraźne pokrewieństwo tekstów starszych i nowych (i tych najnowszych, które też znalazły się na łamach „Utworów wybranych”). Warto może dodać, że Siemaszko – Zielińska jest także autorką tekstów publicystycznych - recenzji i wywiadów. Jest bohaterką kilku słuchowisk radiowych.

         Książka niniejsza została wydana pod auspicjami Stowarzyszenia „W Cieniu Lipy Czarnoleskiej”, przy finansowej pomocy Miasta Jeleniej Góry. Edytorski kształt publikacji dopełniają zdjęcia wykonane przez syna autorki Krystiana Zielińskiego (pejzaże Karkonoszy) i córkę Izabelę Fortunę (portret na drugiej stronie okładki). Na końcu książki znajdziemy garść informacji m. in. o dorobku pisarskim Wiesławy Siemaszko – Zielińskiej. „Utwory wybrane” są swoistym podsumowaniem dotychczasowej twórczości, ale – jak się wydaje – jest to jedynie summa pewnego etapu w twórczości jeleniogórskiej poetki, która poszukuje nowych artystycznych wyzwań i wciąż stawia sobie kolejne pisarskie zadania.

Wiesława Siemaszko – Zielińska, Utwory wybrane (poezja i proza), Wyd. Stowarzyszenie „W cieniu Lipy Czarnoleskiej”, Wrocław 2014, s. 175