Węże, mrówki i jaszczurki

15.12.2015 Teresa Jurczyk

coś egzotycznego na święta

Obrazek niżej podpisany
z
Wyspa Tokio

Kiyoko rodzi bliźnięta mają 48 lat. Rodzi je na tropikalnej wyspie, gdzie znalazła się z mężem, kiedy odbywali rejs dookoła świata. Burza zniosła ich na bezludną wyspę, a z jachtu zdołali ocalić kilka rzeczy, na przykład sztućce, jakiś garnek i coś tam jeszcze. Kiedy dotarła tam następna grupa rozbitków, ich rodaków – Japończyków, oni okazali się z tym dobytkiem wręcz bogaczami. Bo tamci mieli tylko to, w czym ratowali się w morskich odmętach. Przebieg zdarzeń na wyspie będzie spisywał Takashi, jej mąż do chwili, kiedy się rozchoruje i popełni samobójstwo, nie mogąc znieść cierpienia. Z tym samobójstwem to tak do końca nie jest jasne, bo rodzi się też w czytelniku domniemanie, że po prostu został zepchnięty z wysokiego klifu, gdyż niejeden z młodych, dwudziesto paroletnich mężczyzn chciał zająć miejsce męża jedynej na wyspie kobiety. Zresztą pokusa była wielka i Kiyoko nie mogła jej się oprzeć, przyprawiając mężowi rogi, czego on z bólem się domyślał.

Ponieważ autorką jest kobieta, bierze odwet na zastępach pisarzy, którzy na stronach swoich powieści piszą o  tym, jak płeć piękna ugania się za płcią brzydką. a ta zmienia partnerki jak ulęgałki, a co jedna wymieniona żona jest znacznie młodsza od poprzedniej. Gdyby snuł tę narrację mężczyzna, zapewne wyspę zaludniałyby piękne dziewczyny, a mężczyzna funkcjonowałby w charakterze singla, któremu ulegają wszystkie po kolei. Tu tradycyjnie przedstawiane role są odwrócone. Tu młodzi mężczyźni gotowi są zrobić wszystko dla jedynej, zbliżającej się do klimakterium kobiety. Na dodatek nie jest ani smukła, ani śliczna, jest po prostu tłusta, choć nie odrażająca. Ale jak to się mówi – na bezrybiu i rak ryba. Zrywają dla niej egzotyczne owoce, łowią ryby, jaszczurki i węże, a nawet zbierają mrówki, by miała w swoim organizmie wystarczającą ilość witamin i białka.

Kiedy Kiyoko zostaje wdową, poślubia jednego z młodych mężczyzn, ale i ten umiera (albo zostaje zrzucony z klifu). Więc mężczyźni znajdują rozwiązanie dla trudnej sytuacji: postanawiają co dwa lata przydzielać ( albo i losować) jedynej kobiecie kolejnego męża. Ponieważ kolejka jest spora, powstają męsko-męskie pary. Dla czytelnika (a każdy chyba hołubi w sobie pamięć) atrakcyjna jest opowieść o życiu na bezludnej wyspie. Zaś Europejczyka interesuje to wszystko, co mentalności Japończyka jest osobliwe i odmienne. Gdyż narracja jest tak poprowadzona, że wracają epizody z poprzedniego życia bohaterów. A jakby było mało tej dramaturgii9, okazuje się, że na wyspie bytuje też grupka chińskich rozbitków, a konfrontacja ich zaradności i zmysłu organizacyjnego wychodzi na korzyść Chińczyków, co należy uznać za plus autorce, która nie faworyzuje swoich rodaków.  

Warto sięgnąć po „Wyspę Tokio”, w której opisane są te zdarzenia, bo powieść czyta się z dużym zainteresowaniem, a jej autorka jest uznaną i cenioną pisarką. Legitymuje się też literackimi nagrodami.

Natsuo Kirino „Wyspa Tokio”, tłum. z japońskiego Renata Sowińska –Mitsui, Wydawnictwo Sonia Draga Katowice 2012.

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Wyspa Tokio