W cieniu różowej magnolii

12.02.2012 Redaktor

Grażyny Domalgalskiej

Obrazek niżej podpisany
W cieniu różowej magnolii 1
Tył książki - W cieniu różowej magnolii

Copyright by Grażyna Domagalska, 2011

Wydawca

Stowarzyszenie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej

Projekt

Zofia Prysłopska

Redakcja

Maria Suchecka

Zdjęcie autorki

Piotr Byszkowski

Korekta:

Grażyna Domagalska

Wydanie I

Nakład 300 egz.

ISBN 978-83-61133-21-6

Druk i oprawa

GS MEDIA. SZYBKI DRUK CYFROWY

Do Czytelnika

Jako stowarzyszenie poetyckie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej mamy przyjemność wraz z rozpoczęciem nowego 2011 roku przekazać do rąk Czytelników debiutancki tomik poezji naszej koleżanki Grażyny Domagalskiej.

Sięgając po pióro, autorka rozpoczęła sentymentalną podróż w głąb siebie. Kontynuuje tę przygodę, z niezwykłą szczerością przybliżając nam swoje zawody, marzenia, zachwyty i oczekiwania oraz walkę z trudnymi przeciwnikami, jakimi są czas, świadomość przemijania, doświadczanie samotności czy nieuchronność odchodzenia, to bowiem są atrybuty dojrzałego człowieka.

Wyraz tych emocji drzemiących w autorce możemy dostrzec w jej twórczości. Grażyna Domagalska dzieli się z Czytelnikiem tym, co jest trudne i bolesne, w końcu jednak uspokaja go, nieświadomie przekazując przesłanie Marka Aureliusza z „Rozmyślań”:

„Nie dzieje się żadne zło ulegającym zmianie, jak też żadne dobro

istniejącym przez zmianę…”

Ewa Pelzer

Stowarzyszenie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej

Świat staje się żeński

Mamy więc debiut poetycki ciekawy z wielu powodów. Debiut kobiety dojrzałej, która spisała swoje problemy i wzruszenia wierszem prostym, bez frazeologicznych ozdobników, jakby chciała zrozumieć siebie i świat. Odsłonić swoje wnętrze.

Co widzimy na scenie, gdy kurtyna poszła w górę? Marzenia. Grażyna Domagalska, autorka zbioru wierszy, marzy o szczęściu i miłości, ale wypomina idolowi:

nie masz twarzy”

Marzenie nie ma twarzy? Autorka śmiało zachwyca się naturą, uszczęśliwia ją muzyka, czasem wyraża to bardzo pięknie, jak na przykład w wierszu „Świat w mocy owadów”. Brakuje

jej tej śmiałości w stosunkach z ludźmi. Mimo, że pisze:

„Moją samotność

już oswoiłam”,

to trudno w to wierzyć, gdy w innym miejscu daje takie rady, pełne goryczy:

Rób co kochasz

z rozsądkiem.

Mów prawdę

z przymrużeniem oka.

Ufaj ludziom

z umiarem.

Śmiej się szczerze

jeśli są powody

do śmiechu.

Gdzie indziej czytamy:

Marzysz

zejdź z obłoków

naucz się spokoju

i tolerancji.

Nie ma ona przebojowości współczesnych feministek, gdyż ukrywa się pod niemodną „kwitnącą różową magnolią”.

Woła: warto żyć!, ale jakby sama siebie chciała przekonać.

Modli się:

„Spraw Boże

bym nie szukała

nieosiągalnego”

i przeraża ją własne więdnięcie, kiedy:

„ramiona

bez uścisków

opłakuję”.

Wątpi:

Czy Anioły pomogą

W wierszu „Ukołysanie” odrzuca marzenia, bo są źródłem cierpień. Pragnie być ukołysana jak małe dziecko:

Po latach cierpień i łez

nareszcie spokój

nareszcie przyszłość

już nie tęsknota

już nie sny

już rzeczywistość

prawda

dziś i teraz

już

Ale w końcu jest po kobiecemu niekonsekwentna, bo gdy się zakocha, to ogłasza, że:

przecież warto

żyć od nowa!

Dlaczego mi się to podoba? Bo jest szczere, bo jest zapisem kobiecości bez obcasów, bez makijażu. Bo takie jesteśmy. Kwestia kobieca w literaturze stała się centralnym tematem dyskursów społecznych i filozoficznych epoki postmodernizmu.

Od lat osiemdziesiątych ub. wieku rozpoczęła się walka realistycznego logosu wprowadzającego do życia realistyczny porządek z erosem, czyli symbolizmem, absurdem, intuicją. Logos przegrywając oddawał pole kobietom, gdyż to one odnajdują to, co intelektualnie nieuchwytne. Jak to określił Sosnowski w swoim eseju: (Jerzy Sosnowski „Joyce była kobietą czyli dlaczego nie lubię pojęcia „literatura kobieca” Magazyn Literacki):

„Sugeruje się, że racjonalność (logocentryzm) to żywioł męski, pojawienie się zatem takich zjawisk literackich, jak strumień świadomości, pisanie automatyczne, wyczulona na szczegół proza poetycka, kryzys fabuły itp. oznacza wzrost żywiołu kobiecego w literaturze. Literatura kobieca upomina się o erotykę (w najszerszym tego słowa znaczeniu) przeciw dominacji logosu. Rewolucja literacka XX wieku to więc erupcja literatury kobiecej.”.

W literaturze pojawił się korzystny dla kobiecej twórczości poststrukturalizm. Praktyki interpretacyjne stały się otwarte na subiektywizm, wpływy etniczne, kulturowe, rasowe i seksualne, co zaowocowało współistnieniem zróżnicowanych sposobów odbioru literatury. Takim guru postmodernizmu i poststrukturalizmu był Gilles Deleuze, filozof francuski, który wskazywał, iż każdy sztywny gorset narzucony myśleniu zabija w nim pierwiastek twórczy.

Mówił o sobie na przykład, że w dziedzinie filmowej teorii jest amatorem (...) w najbardziej pozytywnym sensie tego słowa: jest miłośnikiem i znawcą sztuki filmowej, a przy tym jego spojrzenie

na kino jest pozbawione ‚teoretycznofilmowej rutyny’. A jego teorie filmowe są wielkie! (wg materiałów Era Nowe Horyzonty 2010).

I Grażyna Domagalska będąc amatorką w dziedzinie poezji, nie posiadając sztywnego gorsetu akademickiego, poszukuje kobiecego dna ludzkiej egzystencji. Mimo, że nie jest walczącą feministką, jej wersy wpisują się w najnowsze trendy literackie.

Dzięki temu, że odsłaniają przed nami jej niepewność i pytania, na które żaden logiczny profesor nigdy nie znajdzie odpowiedzi.

Zakończę jeszcze jednym cytatem z Deleuza:

„Dzieło sztuki znaczy więcej niż dzieło filozoficzne, gdyż to, co spowijają znaki, jest głębsze od wszelkich oczywistych znaczeń”.

Życzę kontemplacyjnej lektury.

Zofia Prysłopska

Stowarzyszenie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Tył książki - W cieniu różowej magnolii * W cieniu różowej magnolii 1