Spotkanie z Krysią Susabowską

31.08.2022 Redakcja

która odwiedziła Wrocław za potrzebą, dla rozrywki to już dawno jej tu nie widzieliśmy, niestety

Obrazek niżej podpisany
Krystyna Sławińska
Krystyna wylosowała tabletki na pamięć!

Krystyna Susabowska, nasza klubowa koleżanka, poetka, osoba pogodna i życzliwa oraz inteligentna, czekając na termin operacji (guz, co to bywa złośliwy, jak i los co czasem bywa złośliwy), pisała do nas wierszem:

Różne się w życiu miewa przypadki

wszyscy je znają panowie i panie

a mnie najbardziej męczy czekanie.

Najgorsze było, co mnie poraża

czekanie na kominiarza.

Kiedyś nam szczęścia przynosił bez liku

byle pamiętać przy tym o guziku.

Teraz gdy przecież żyjemy w dobrobycie

czekanie na takiego może zatruć życie.

Czasami zazdroszczę tym, jako żywo

którym do szczęścia wystarczy piwo!

Odwiedziłam ją wczoraj w szpitalu, dziś ma operację, prosimy wszyscy o dobrą modlitwę za jej zdrowie.
Krysię położono we Wrocławiu w dobrym szpitalu, co to jest prywatny ale trochę „na NFZ” działa.
Byłam tam po raz pierwszy. Do informacji czy też rejestracji prowadzą bliźniacze drzwi, jedne dla tych co płacą prywatnie (może i w dodatku do ubezpieczenia) a drugie, które są dla tych z NFZ. Od razu poczułam się zabawnie, bo każde wejście jest w formie przedsionka odgrodzonego dwojgiem drzwi. W przedsionku dla bogatych są postawione salonowe kanapy, w przedsionku dla ubogiego NFZ kanap nie ma. Pustka. Udało mi się namierzyć Krystynę przez telefon, ale ona nie mogła zejść na dół, była dość zdezorientowana, gdzie ją umieścili. Z telefonem w ręku spojrzała na drzwi do swojej sali, od strony zewnętrznej i podała mi numer pokoju. Miłe młode osoby z recepcji/rejestracji uświadomiły mi, że to tylko pierwsze piętro a winda jest na lewo. I poszłam na to lewo, już chciałam się pchać wyżej, ale z góry zszedł czarny anioł (w recepcji były jasne anioły) i mnie przegonił, za wcześnie, warcząc do mnie, na wizyty! Wróciłam do aniołów jasnych i pogodnych, rozsiadłam się blisko nich przy stoliku i dzwonię do Krysi, że mnie nie chcą wpuścić. Mam komórkę włączoną na tryb głośnomówiący. Krysia, dowcipnie, jak zwykle, mówi, że nie może się ruszyć z pokoju, bo po pierwsze nabrała sporo majątku z domu i musi go pilnować, poza tym ledwo chodzi. Drzwi bez klucza.
Nie ma tam jakichś pielęgniarek ubranych w jasne fartuchy? Pytam. Krysia dorwała jakąś przy swoich drzwiach i słyszę, jak załatwia mi przepustkę, mówiąc, że jestem z Wrocławia, a ponadto osobą bardzo znaną.
(W gruncie rzeczy na stronie internetowej szpitala nie ma zakazu odwiedzin o 15.00 lecz jest sugestia by raczej przychodzić od 16.00)
Pomogła Krysina interwencja, jeden z dobrych aniołów schodzi po mnie na parter i po chwili witam się z przyjaciółką.
Krysia mówi, że może jej coś wytną, ja na to, że niektóre członki są nam już zbędne. Nie ma się co martwić. Długo nie rozmawiałyśmy, bo przyszedł jej Doktor, wielkiej klasy specjalista i chciał z nią ustalić procedury jutrzejszej operacji. Ja mówię, że w takim razie uciekam, a on żebym nie uciekała ale poczekała za drzwiami. Krysia chce mnie jednak zatrzymać, lecz pan Doktor oponuje, że będzie omawiał sprawy medyczne. Uciekam, bo na medycynie się przecież nie znam, zostawiam swoją torbę i komórkę wewnątrz sali, pod opieką Krysi i Doktora. Chodzę dość długo po korytarzu, tam i z powrotem. Wreszcie pan Doktor wychodzi, mówi że mogę wracać i dodaje, że Pani Krysia martwiła się o moje rzeczy, które zostawiłam w pokoju bez opieki. Upewniam się, że pan Doktor ich nie ruszał, potwierdza z lekkim uśmiechem i się żegnamy. Wchodzę do Krysi ponownie, siadamy, plotkujemy. Wypytujemy się o sprawy rodzinne, ja z ciągłym podziwem dla jej wspaniałych wnuczek, Madzi i Asi, ona wypytuje o moje. Trochę żartujemy, trochę wspominamy dawne czasy.
Krysia już wie, że nie będą jej odcinać większych części ciała, będzie to tylko zabieg, po którym za dwa dni ma wrócić do domu. Ma dobrego syna, Wieśka, który po nią przyjedzie.
Ale przeze mnie nie będzie mógł jechać już piątek na wczasy, martwi się Krysia. To pojedzie następnego dnia, pocieszam.
Ściskamy się na pożegnanie.
Bądź zdrowa, Krysiu!

Krystyna Susabowska z kwiatami
Andrzej Kryszpin

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Krystyna wylosowała tabletki na pamięć!