Spotkanie w Telgte i Grass

10.10.2021 Zofia Prysłopska

Będzie o Hiddensee i Guenterze Grassie, z którym przyjaźnił się Różewicz. Grass otrzymał Nagrodę Nobla w 1999 roku. Zwykle bogowie wszystkich niemal religii nakazują żyć w pokoju i szanować bliźniego. Nie przeszkadza to wyznawcom tych wszystkich religii mordować innych w imię Boga, jakby się zwał. Widocznie Jego Imię jest atrakcyjne na sztandarach. Dziś się gorszymy islamskimi bojownikami, okrutnymi i bezwględnymi. Też się gorszę.

Obrazek niżej podpisany
Spotkanie w Telgte
Gunter i Uta Grass w FundacjiTelgte dzisiajhirsauRazem przed domem Hauptmanna na Hiddensee

Jednym z moich miejsc o wielkiej sile przekazu duchowego są ruiny klasztoru w Hirsau, na skraju Szwarcwaldu w Niemczech. Piękne miejsce, w którym był kiedyś klasztor Benedyktynów. Siedzieli Benedyktyni w tym miejscu nad książkami od dziewiątego wieku nowej ery i mądrzyli się naukowo, teologicznie, związani trochę z Cluny. Nie wiem nawet, na ile ich mądrości były słuszne, sama siedzę w książkach od rana do wieczora, rozumiem ich pasję.

No i przyszła wojna trzydziestoletnia, lata 1618 – 1648. O jej przyczynach za wiele nauczyciele nie mówią. Pomijają, na ile się da, aspekt walki religijnej. Najrzetelniej, moim zdaniem, podaje informację www.historia.org.pl: "Za panowania następców Karola V, Ferdynanda I (1556-1564) i Maksymiliana II (1564-1576) protestantyzm rozszerzył się w całych Niemczech i w Austrii, w związku z czym - głównie pod wpływem jezuitów - wzmogła się reakcja katolicka (kontrreformacja). Opierała się ona przede wszystkim na Habsburgach oraz książętach bawarskich i zagrażała stanowisku książąt protestanckich w Rzeszy. Ciągłe napięcia na tle religijnym doprowadziły do wybuchu wojny trzydziestoletniej." Pomija się tu jednak niezdecydowanie Papieża Pawła V z rodziny Borghese, który ,nota bene, zrobił świętym Loyolę a potępił Galileusza, wzbogacał rodzinę na wszelki wypadek, a dogadać się z protestantami nie miał odwagi.


Najeżdżali się i zabijali, najpierw katolicy i protestanci, potem do nich ochoczo dołączyli różni władcy, zmieniały się nieco układy i koterie. Krew się lała, okrucieństw było dużo. Piękny, pełen zabytków kultury Rzym został zamieniony w ruinę, mieszkańcy – kogo wróg dopadł – zamordowani. Sacco di Roma 1627. W efekcie tej wojny właśnie klasztor został także zniszczony, jak piszą enigmatycznie historycy, przez wojska francuskie. Sacco di Hirsau. W połowie tej pierwszej ogólnoeuropejskiej wojny pozwolono benedyktynom wrócić do klasztoru ale potem protestanci się rozmyślili. Zniszczony, piszą, a ciekawe jakby pisali, gdyby dokonali tego islamscy fundamentaliści? To zniszczenie to było zrujnowanie okazałych budynków, spalenie bibliotek i zabicie mnichów.

Ale ja chciałam o książce tu pisać. Przeczytałam ostatnio książkę Guentera Grassa pt. Spotkanie w Telgte i chciałabym wam ją polecić. Oto powody:

1. Akcja książki toczy się w roku 1647 w Telgte. Pod koniec wojny trzydziestoletniej. Wojna jest w tle.

2. Tematem jest spotkanie pisarzy języka niemieckiego, w tym śląskich, z Bolesławca, Gdańska. Spotkanie ma na celu znalezienie porozumienia między ludźmi na terenie literatury, sztuki. Poza tym jest dość zabawnie opisane, na pewno znajdziecie w tych obrazach wiele odpowiedników z naszych spotkań literackich. Te spory, dąsy i megalomania.

3. Telgte to małe miasteczko w Nadrenii-Północnej Westfalii, gdzie rządzą zieloni, gdzie są słynne szopki bożonarodzeniowe i największa z trzech w Niemczech Izb Pamięci Glatzer Heimatstube (pol. Kłodzka Izba Regionalna),

4. W tym roku, w kwietniu 2021 zmarła druga żona Grassa, Ute Grass, fajna babka, która urodziła się w Hiddensee (nasi znają!). Ute i Guenter stworzyli swoją fundację dobroczynną https://www.grass-stiftung.de/.

Mam nadzieję, że Was przekonałam. Jest to książka z kluczem. Ale się nie martwcie, nie trzeba wiercić kluczem, to co się czyta na luzie też jest dobre i interesujące.

Mój egzemplarz wydał OSKAR z Gdańska, 2000 r.

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Spotkanie w Telgte * Gunter i Uta Grass w Fundacji * Dzisiejsze Telgte, kto chętny pojechać? * Moje zdjęcie z Hirsau * Razem przed domem Hauptmanna na Hiddensee