Przeczytałam „Pamiątkowe rupiecie - biografia Wisławy Szymborskiej” i nadal
trzymam tę książkę na widoku. Z okładki patrzy na mnie piękna i uśmiechnięta
dobrotliwie starsza pani.
Kiedy odchodzi tak sławna pisarka, zwykle zaznaczają ten fakt wszelkie
ambitne czasopisma, wydaje się książki autora czy wspomnienia. Tu podobnie.
Mamy dwa ponownie wydane wybory wierszy i ten ostatni zbiorek kilkunastu nowych wierszy, zapowiadany
przez autorkę za życia, ze znaczącym tytułem: „Wystarczy”, prawie
jednocześnie z „Biografią”. Anna Bikont i Joanna Szczęsna to główne
twórczynie tej pięknej książki, oprócz wielu osób i instytucji, łącznie z
Instytutem Książki, zostały wymienione w końcowej części, a przyczyniły się
do kształtu całości, bogato ilustrowanej zdjęciami ze zbiorów rodzinnych i artykułów
publicystycznych.
Wisława była drugą córką Anny Marii i Wincentego Szymborskich. Pierwsza,
Nawoja urodziła się jeszcze Kuźnicach, ale to drugie dziecię już Kórniku. W
tych czasach, historycznie burzliwych, pan Szymborski był zarządcą
Dóbr Zamojskich i jako taki czynnie uczestniczył i nadzorował wykupienie z
„obcych rąk” terenów tatrzańskich i budowę dróg do Morskiego Oka i
Kościeliska, co ułatwiło usankcjonowanie polskości tych Ziem w czasie
tworzenia nowych granic. Do serca Poetki Zakopane przylgnęło na zawsze.
Historia tych lat przewija się na kartach książki, udokumentowana bogato fotografiami,
wspomnieniami, relacjami, oraz co najistotniejsze - wierszami, które po
przeczytaniu całości, chociaż znane już wcześniej, powodują, że jej twórczość staje się jeszcze bliższa.
Autorka „Stu pociech” była osobą skromną z charakteru i co do życiowych oczekiwań.
Najlepiej ilustruje to opis mieszkania przy ulicy Krupniczej. Wcześniej tę
znaną kamienicę z jej słynnymi mieszkańcami opisywał sentymentalnie Jerzy
Kwiatkowski. Taki był przebiegły pomysł władz: Mieć pisarzy na oku! Oni
pewnie dlatego musieli dezynfekować ten „dobrobyt’ trunkami. Dopiero
Wielka Nagroda wprowadziła w jej życie trochę luksusu. Życie towarzyskie,
bardzo ciekawe, wśród przyjaciół, a o koniecznych czasem zjazdach i
wyjazdach powiedziała: Jeden poeta - bardzo dobrze, dwóch - dobrze, ale stu
poetów – nie do zniesienia.
O poezji: „Wiersz napisany nocą, a we dnie mam paskudny zwyczaj czytania
tego, co napisałam, i stwierdzam, że nie wszystko wytrzymuje próbę jednego
bodaj obrotu kuli ziemskiej” „Wiersz napisany wiosną, niekoniecznie
wytrzymuje próbę jesieni”.
Wiele jest w tej książce tematów do przemyślenia i choć można nie lubić Wisławy Szymborskiej, ale przejść obojętnie wobec tego życiorysu nie warto. Jeszcze jeden znamienny cytat: „pisarz powinien sam na sam mocować się ze światem. Nie znaczy to żeby nie miał ideałów - ale będzie lepiej dla jego twórczości, jeśli te ideały nie ułożą mu się nigdy w zwarty, nieprzepuszczalny system”.
Lubię jej poczucie humoru. To jest dar, którym opromienia siebie i swoje
otoczenie. I nie widzę w tym wszystkim żadnych rupieci.
Oprawa twarda
Wydanie: pierwsze
ISBN: 978-83-240-1931-1
Opracowanie graficzne: Witold Siemaszkiewicz
Rok wydania: 2012
Format: 160 x 230
Ilość stron: 576
Wydawnictwo: Znak
Cena detaliczna: 49,90 zł