Nasi na Śnieżce

23.08.2017 MS

odpust św. Wawrzyńca

Obrazek niżej podpisany
Odpust św. Wawrzyńca 2017Odpust św. Wawrzyńca 2017
Grażyna Stadnik
Odpust św. Wawrzyńca 2017

Takie dni na Śnieżce, najwyższym szczycie Karkonoszy zdarzają się bardzo rzadko. Góra była skąpana w słońcu, słupek rtęci przekraczał dwadzieścia stopni Celsjusza, lekki wiatr chłodził tych, którym i w tej temperaturze było za gorąco. Kiedy turyści, a byli to przeważnie pielgrzymi, dotarli na szczyt i spojrzeli w dół, zobaczyli niezwykły widok. Kotliny od północy i północnego zachodu otulone była warstwą „wełniastych”, białych chmur, więc miało się wrażenie, ze ogląda się ten widok z okna samolotu. Wśród uczestników odpustu św. Wawrzyńca przy kaplicy pod wezwaniem tego Świętego byli członkowie Stowarzyszenia W Cieniu Lipy Czarnoleskiej, a niektórzy z nich wyznali, że uczestniczą w tej uroczystości pierwszy raz, a na Śnieżce z powodów zdrowotnych nie byli od niepamiętnych czasów. Teraz stało się to możliwe dzięki Stowarzyszeniu Osób Przewlekle Chorych, której pani Prezes Teresa Adamowicz, niespożyta w działaniach na rzecz niepełnosprawnych, zorganizowała ten wyjazd i pozyskała fundusze na jego dofinansowanie. Trasa była dośc długa, bo autokarem nie można wjechać na przełęcz Okraj, więc uczestnicy wyprawy jechali przez Kowary, Lubawkę, Vrchlabi aż do Petzu, gdzie po pokonaniu odległości do dolnej stacji kolei wagonikowej, a z odległością tą zmierzyli się nawet najsłabsi, doczekali się swojej kolejki w długim szeregu chętnych do wjazdu na Śnieżkę. Zajęcie miejsca w wagoniku nie wiązało się z ryzykiem, bo kolej linowa zwalniała na tyle, by można było spokojnie wejść do środka. Nasze panie pilotki ostrzegały, by mieć bilet pod ręką, bo na środkowej stacji będzie kontrola, czy pasażer jest uprawniony do pokonania jednego odcinka, czy do wjazdu na sam szczyt.

Czytałam na zachowanym bilecie, który przed chwilą gdzieś zawieruszyłam, że wjazd tam i z powrotem kosztuje 360 koron, ale na dole w okienku kasowym z informacji o cenach wynikało, ze można wjechać tylko do pierwszej stacji na szczyt, co kosztuje 180 koron czeskich z niewielką zniżką dla inwalidów, seniorów, dzieci i uczącej się młodzieży. Przez oszklone ściany wagoniku oglądamy zachwycający widok czeskich Karkonoszy, tylko tuż przed wjazdem na Śnieżkę skóra cierpnie ze zgrozy, kiedy spojrzenie biegnie w czeluść między stromymi ścianami skalnymi.

Właściwie nie wjeżdżamy na sam szczyt, tylko kilkadziesiąt metrów poniżej, kamiennymi stopniami ruszamy w stronę kaplicy i Obserwatorium. W budynku górnej stacji kusi przystojny kelner w ciekawym uniformie, by wejść do restauracji, ale nam śpieszno, by zdążyć na godzinę dwunastą, bo o tej porze zacznie się odpustowa uroczystość. Znajduję wolny kamień blisko ołtarza, ludzie ciasno otaczają polowy stół ofiarny, organista już przy instrumencie, walonowie krążą w swoich historycznych szatach poszukiwaczy kruszców, wolontariuszki opiekują się inwalidami na wózkach, podają napoje i owoce. Słychać rozmowy w języku czeskim, niemieckim, angielskim, naszych rodaków jest najwięcej. Zebrani milkną, kiedy pojawiają się trzej biskupi, dwaj z Legnicy: ordynariusz Zbigniew Kiernikowski oraz senior Stefan Cichy i Jan Vocal z Hradec Kralove., a także wielu kapłanów. Zaczyna się odpustowa Msza św., liturgia słowa wypowiadana jest po polsku i po czesku. Wielu uczestników nabożeństwa, salwując się wzajemnie, po skalistych nierównościach szczytu dociera do księży udzielających komunii św. Na koniec pada informacja, ze zebrana kwesta przekazana będzie dla wrocławskiej Kliniki Hematologii Dzieciecej, której szefowa poseł Alicja Chybicka wraz z jeleniogórską panią poseł Zofią Czernow uczestniczą w odpustowej uroczystości.

To jest święto ludzi gór, więc jak zawsze uczestnicy odpustu schodzą do Kotła Łomniczki, by oddać hołd tym, których góry zabrały na zawsze. Dla nas to zejście jest nieosiągalne. Jeszcze kilka lat temu z naszą panią Prezes Zofią Prysłopską weszłyśmy na sam szczyt na nogach, i tak samo pokonałyśmy drogę powrotną, ale już nie czarnym szlakiem od dolnej stacji wyciagu w Karpaczu, tylko spokojnie wędrując granicznym szlakiem, z którego skręcałyśmy do Strzechy Akademickiej i stamtąd do Samotni.

Nikt z nas jednak nie narzeka. Wszyscy wytrzymujemy kondycyjnie. Niektórzy nostalgiczne mówią, że być może stoją na szczycie Śnieżki ostatni raz. Inni umawiają się na spotkanie za rok. Teraz jednak są pełni radości. I myślą, że warto te chwile i te miejsca utrwalić w poezji, a będzie ku temu okazja, gdyż Stowarzyszenie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej planuje wydanie kolejnego almanachu, tym razem inspirowanego tym, co piękne i niezwykłe w Karkonoszach, ale to jest zapowiedziane w specjalnym komunikacie.  

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Odpust św. Wawrzyńca 2017 * Odpust św. Wawrzyńca 2017 * Dwie Marie i Michał