Thriller metafizyczny

11.04.2015 Maria Suchecka

polecam

Obrazek niżej podpisany
nn
Gość papieża

Recenzenci definiują ”Gościa papieża” Vladimira Volkoffa jako triller metafizyczny. Może to jest thriller, ale dla mnie to rewelacyjna książka o radzieckiej komunie, sięgająca początkiem fabuły do połowy minionego półwiecza, pokazująca postawy sowietów i funkcjonowanie już (w najświeższej czasowo warstwie zdarzeń) trzeszczącego systemu, który rządził Krajem Rad.

Mamy tutaj dwa skrzydła Europy: wschodnie, gdzie pleni się komunizm i zachodnie, gdzie kapitalizm zaowocował niewyobrażalnym kiedyś dla Rosjan dostatkiem, a jednocześnie wyhodował rozmaite zło w innej, niż w komunie, postaci. W powieści mamy dwóch wiodących bohaterów. Ten starszy ma na imię Traktor, a to na cześć zwycięskiej mechanizacji. Ma też drugie imię nadane ukradkiem przez prawosławną babcię, która ochrzciła malca chrześcijańskim imieniem Klement. Traktor uczestniczy w wojnie, dowodzi swoim oddziałem bardzo skutecznie, nieuczony – okazuje się samorodkiem, samoukiem taktyki i wszelkiej wiedzy, jaka można posiąść. Jurij jest młodszy, ale też „skażony” prawosławiem. Obaj komuniści, oddani systemowi, w głębi duszy czują się wyznawcami Chrystusa, co zostaje zdekonspirowane i wykorzystane dla potrzeb systemu, który ma zniszczyć wszelkie ślady „opium dla ludu”. Obaj bohaterowie mają zatem dwoistą przynależność: z jednej strony do służb specjalnych, czyli do KGB, z drugiej zaś – do Kościoła Prawosławnego. Mają pomóc wykorzystać go do stworzenia pozorów, że Kraj Rad to państwo wolności religijnej, z drugiej zaś mają przyłożyć ręki do erozji Kościoła.

Prawosławni księża mają prawo się żenić (nie wszyscy i nie na każdym etapie rozwoju duchownej kariery), więc w powieści pojawia się wątek miłości łączącej kobietę i mężczyznę z dwóch biegunów światopoglądowych. Pojawia się wątek podróży (bo restrykcje złagodniały) na Zachód, ściśle mówiąc do Fatimy, pojawia się wątek misternie budowanego planu zbrodni.

Na okładce książki czytam” Znakomita, nowoczesna powieść, w której teologia miesza się ze szpiegostwem”(Pierre Guillaume de Roux). „Co za historia i jak się ją czyta!” (Jean Buisson)!

Powiem, że pochłania się ją z wypiekami na twarzy i jednym tchem.

Vladimir Volkoff "Gość papieża”(„L. Hotedu pape”, tłum z francuskiego Iwona Banach). Klub Książki Katolickiej, Poznań 2005

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Gość papieża