Trupy, robale i

08.03.2011 Maria Suchecka

wszystko, co najgorsze

Więcej z etykietką: książki
Obrazek niżej podpisany
facebook
Alex Kava, fotka z jej strony autorskiej

Był długi czas, kiedy katowałam się, czy zdążę przeczytać to, co jest hitem polskim, europejskim, światowym, czy jestem na bieżąco, czy coś niesamowicie wartościowego pozostaje poza moim wzrokiem, zubożając mój umysł poprzez nieobecność  w zasobach  pamięci. W związku z tym przepytywałam znajomych, co ostatnio wartościowego czytali i co uznają za gorące polecenia. Doszło do tego, że ich grono malało lub unikało kłopotliwych pytań, a jeden z najbardziej inteligentnych i oczytanych kolegów, czyli Romek, kiedy spotykaliśmy się przypadkiem, z daleka wołał: właśnie przeczytałem..czytam…polecam…. Ale domagał się wzajemnego zeznania. A teraz poczułabym sie zażenowana, bo nie powiedziałabym o żadnej ambitnej lekturze, tylko o dwóch opasłych kryminałach.

Mam na myśli sensacyjne thrillery Alex Kavy: „Łowca dusz” i „Zło konieczne”.  Wydawca gorąco na okładce rekomenduje obie powieści, chwali warsztat pisarki i nazywa te pozycje bestsellerami. Rzuciłam się łapczywie na „Łowców dusz”, żeby śledzić poczynania funkcjonariuszki  od zdarzeń kryminalnych, która jest zdolna, energiczna, przenikliwa, odważna i tak dalej, i tak dalej, a na dodatek budzi zainteresowanie mężczyzn, ale jakoś trwałe związki jej nie wychodzą. Nie radzę czytać przy posiłku. Opisy zbrodni, trupów, czerwi wyłażących z naturalnych otworów denatów odbiorą apetyt. Nie radzę czytać wieczorem w samotności, bo może zaniepokoić każdy szmer w drugim pokoju. Radzę czytać we wszystkich innych okolicznościach, które zneutralizują strach i grozę.

Każda książka powinna moim skromnym zdaniem zostawić jakiś pożyteczny ślad poza tym, że dostarczy rozrywki. Ta pozycja daje do zrozumienia, ze powinniśmy się mieć na baczności przed sektami, bo one mają bezwzględnych, niebezpiecznych guru i mogą nas oplatać swoimi sieciami. A wszelki brak lojalności będzie straszliwie ukarany, co mamy detalicznie opisane w „Łowcy dusz”.

Jestem katoliczką i od sekt trzymam się z daleka, ale i moje środowisko wyznaniowe staje u tej pisarki na cenzurowanym. Powieść  „Zło konieczne” bierze  pod szkło powiększające  ze szczególnym upodobaniem księży, którzy umierają okrutnie w zagadkowych okolicznościach, a czytelnik powinien odłożyć książkę z przekonaniem, że taki los spotkał ich nie bez powodu. I pewne zawarte w książce uogólnienia uznaję za krzywdzące i stronnicze dla duchowieństwa, ale krytykowanie księży, a najlepiej katolickich, jest środkiem wypróbowanym, by przebić się do niejednego wydawnictwa i pozyskać czytelnika.

Gdybym czytała te książki w większym odstępie czasu, zapewne druga pozycja wywoływałaby dreszcze emocji równie silne, jak pierwsza. Ponieważ niewiele czasu dzieliło te lektury, więc dostrzegłam w „Złu koniecznym” dość liczne powtórzenia kryminalno-detektywistyczno-konstrukcyjno-psychologicznych motywów . Na dodatek albo niezbyt czujnie czytałam, albo zabrakło mi  przenikliwości i polotu, bo odniosłam wrażenie, że autorka niezbyt jednoznacznie wskazała sprawców zbrodni. Może po to, by w kolejnej powieści „pociągnąć” wątek? Muszę sobie jednak zrobić przerwę przed następną lekturą tej autorki, bo zyskałam dość rozległą wiedzę, jak po nitce ( śladach, robakach, kneblach itp.) trafić do kłębka, czyli rozwikłać zagadkę zbrodni.

Piszę tę prezentację obu kryminałów w Dzień Kobiet, więc aby był właściwy akcent, to tylko powiem, że w galerii bohaterów to kobiety u Kavy są postaciami zasługującymi na podziw i szacunek.  I słusznie.

Kup sobie książki tego autora np. w Empiku

Nowości zobaczysz na stronie Autorki, trzeba tylko trochę znać język angielski

A życiorys i wykaz książek odkrywa niezawodna Wikipedia

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Alex Kava, fotka z jej strony autorskiej