Kobiety Adama

13.01.2013 Krystyna Susabowska

czytam "Kobieto! Boski diable"

Obrazek niżej podpisany
Prószyński
Kobieto! Boski diable

W zimowe wieczory więcej się czyta, bo są długie. Należy tylko dbać o oświetlenie, bo wcześnie się zmierzcha. Przypomniałam sobie, że rok temu zmarł  Adam Hanuszkiewicz. Wśród książek na księgarskich półkach znalazłam  coś, co mi tę rocznicę pozwoliło upamiętnić. To książka pt. Kobieto! Boski diable. Adam Hanuszkiewicz mawiał, że lepiej niż na teatrze zna się tylko na kobietach. Czterokrotnie żonaty, był ich miłośnikiem i wyrafinowanym koneserem, także w praktyce. To jest wywiad, dluga rozmowa na temat kobiet w ogóle i o tych żonach, czterech, przy okazji.

Wywiad przeprowadza Renata Dymna,  która przez osiemnaście lat była kierownikiem literackim w Teatrze Nowym Adama Hanuszkiewicza. Drugim rozmówcą jest Janusz B. Roszkowski, poeta, prozaik, eseista oraz tłumacz literatury szwedzkiej. Adam Hanuszkiewicz urodził się we Lwowie. Tam spędził dzieciństwo i młodość. Po wojnie, przez rok występował w Jeleniej Górze, w Teatrze Dolnośląskim.

Jego zwierzenia są bardzo osobiste i  równocześnie dobrze udokumentowane, potwierdzają jego solidną wiedzę (ach, te przedwojenne lwowskie gimnazja! To była szkoła!), wzbogacone cytatami, odnośnikami do mitologii, literatury i Biblii. Czytając,  jest się zaledwie tym widzem teatralnym, niestety, mało znającym warsztat reżysera. Ale ta rozmowa jest o kobietach, a nie o wszystkim. Może warto się zastanowić, jakie jesteśmy, czy Aktor ma rację, czy się zgrywa. Ale nie, to jest szczere, osobiste, wierzę mu.
No, cóż, jeszcze nie skończyłam. Czytam w nocy, w dzień rozmyślam, a widzę, że dużo ich będzie, tych przemyśleń. Całość to też prawdopodobnie jego reżyseria, o czym świadczy na przykład wstawka na temat słowa „saksy" – podkreśla, żeby „nie zostało przekręcone, bo zrobisz mi krzywdę”.
Podziwiałam Go w teatrze i nieraz widywałam na ulicy, w towarzystwie Zofii Kucówny, też mojej ulubionej aktorki. Było to w Aktora czasach  jeleniogórskich. Pięknie wyglądała w białym kożuszku. Siostra Adama mieszkała niedaleko ode mnie. (Mieszkała, bo niedawno odeszła). Mąż jej był z moim mężem  w Baudienst (hitlerowska forma pracy przymusowej), ale o tym się dawno zapomniało. Ostatnio siedzieli obok siebie na  przystanku i się nie poznali. To już taki wiek.
Kiedy w latach 90-tych wyszły ich wspomnienia, osobno Adama Hanuszkiewicza i Zofii Kucówny, uznałyśmy z koleżankami, że ona jest literacko lepsza.. Zapamiętałam jej opisany przez nią epizod z życia, jak jechała sama samochodem do chirurga na zabieg i potem wracała, bez wsparcia męża. Pomyślałam, jak kobieta potrafi być silna.
Zastanawiam się, jak zostały pomyślane pytania. czy wspólnie ułożone do poruszanych tematów? Chwilami wolę żeby nikt nie wiedział co czytam. Bo czy wypada babci czytać takie świństwa? Sprawy damsko-męskie? Nie wiem, czy was zachęcę do czytania, u nas w Jeleniej Górze trzeba książkę zamówić i poczekać przez tydzień na realizację zamówienia. Nie jest łatwo ją zdobyć, jak widzicie. Może w jakiejś formie ocenzurowana? A ja się dzięki takiej lekturze dystansuję do rzeczywistości. Dobrze, że sikorki wróciły i nie gardzą moimi pestkami z dyni...

Polecam życiorys Adama Hanuszkiewicza:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Hanuszkiewicz

A także stronę wydawcy, czyli Prószyńskiego, gdzie można kupić nieco taniej niż w księgarni:

http://www.proszynski.pl/Kobieto__Boski_diable-p-31671-.html

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Kobieto! Boski diable