Hubert Horbowski

28 listopada ubiegłego roku, tak przecież niedawno, zmarł Hubert Horbowski, poeta, spolecznik z Lubania. I z Jeleniej Góry, i z Dolnego Śląska. Był powszechnie znany i lubiany. Jeden z animatorów lubańskiego Nurtu. Pisał, spotykał się nami, uśmiechał. Nie ma go. Krystyna Sławińska zrobiła mi piękny prezent noworoczny, przysyłając tomik wierszy Huberta, tomik zatytułowany "Lubań, moje miasto", z roku 2018. Przeczytałam go z wielkim zainteresowaniem, od deski do deski, czego ostatnio raczej nie robię. Polecam, jak gdzieś jeszcze uda się Wam kupić. Pisał zawsze z zastanowieniem, nie pisał, by coś napisać, nie wyduszał z siebie wierszy, to one pchały się pod jego pióro, musiał je tylko szeregować, dyscyplinować, jak uczniów w szkole. Na świat wypuszczał te najzdolniejsze, jeśli będę się trzymać tej metafory.
Dziś jest następny finał WOŚP. Oto wiersz Horbowskiego o WOŚP:

21. Final WOŚP
Dziś rano do sklepiku po chleb drepczę sobie,
Bo wczoraj nie kupiłem. (Zresztą - ruch to zdrowie),
Pod sklepem wolontariusz z milutką dziewuszką
Uśmiechają sie do mnie, potrząsając puszką.

Nie wiem, o co im chodzi. Wtem olśnienie; Racja,
Przecież po raz kolejny trwa "Orkiestry" akcja.
Odwzajemniam więc uśmiech i jakieś tam grosze
Wrzucam i się upewniam: "To dla dzieci? Proszę."

A na to, nie skrywając wcale rozbawienia,
Młodzi ludzie tak mówią: "Dziadku, świat się zmienia
I dzisiaj wielu takich jak pan jest w potrzebie;
Te grosze, co pan wrzucił, wrzucił pan dla siebie."

Napisał wiele utworów dobrodusznie pokpiwających i z przyjaciół, głównie z lubańskiego środowiska. Zacytuję jeden, by pokazać, jak nie unikał autoironii:

Mentor
Usłyszał mój wiersz Marcin z zaświatów
I rzekł: "Poradzę ci jak brat bratu:
Limeryki - być może,
Lecz broń cię Panie Boże
Przed próbą stworzenia poematu."

O kogo tu może chodzić?

Regionalista
Regionalista Piotr z Bolesławca,
Długiej prelekcji o Kwisie sprawca,
"Atrakcyjnie" przynudził
Słuchających go ludzi:
Po dwóch godzinach skończył - łaskawca.

Ja bym broniła tego Piotra, bo Kwisa jest dość długa i nie wypada jej skracać.
Polecam Lubań, moje miasto, Jelenia Góra 2018, wyd. ADREM