Eurydyki

21.10.2022 Lidia Katarzyna Komsa

Biały Kamień. Jesień 2022.

Obrazek niżej podpisany
Wikipedia
Biały Kamień jesienią

Wałbrzych

Wydaje mi się, że nie straciłam żadnej chwili, czas wypełniony po brzegi możliwości. Przerywnikiem w codziennych obowiązkach jest ogród. Niby nic nadzwyczajnego, ale lubię tam wpadać chociaż na chwilę. Rankiem sprawdzam ilość wody deszczowej zgromadzonej w misce pod rynną, często siadam na ławce z kubkiem wody i delektuję się widokami wałbrzyskich gór, cudnymi kolorami jesieni, wiatrem kołyszącym delikatnie moje sroczki. Prześliczne, delikatne, zapraszające do tańca Eurydyki w białych, blado i ciemnoróżowych sukienkach wprawione w ruch tańczą, tańczą, tańczą. Koperkowe zielone woale misternie uzupełniają w całości ich subtelność. Nie są straszne im jeszcze jesienne chłody, słota i ciemne noce. Wprawione w ruch ciągle tańczą na jednej dość stabilnej łodydze, jak najfrywolniejsze baletnice. Nie straszni im Orfeusze pędzącymi potężnymi budzącymi niekiedy grozę maszynami. To nie rydwany zaprzężone w konie grzywacze, nie dwukołowe riksze, ale ludzkie dziwaczne wytwory, które niczemu i nikomu za bardzo nie służą. Eurydyki subtelnie rozkołysane jakby zaprzeczenie współczesnego świata uśmiechają się wzajemnie w nieprzerwanym tańcu do pierwszych przymrozków, ciągle w tych samych barwach jeszcze wczesnego lata, niezmiennie radosne. Udziela mi się ich prześliczny widok, uśmiecham się do nich i do pani Marty prawie biegnącej do swoich podopiecznych na codzienny dyżur. Jeszcze łyk wody z kubka, ostatnie być może spojrzenie na ogrodowy wyimaginowany antyczny świat i wracam do domu, do pogodnej seniorki. Staruszka spojrzeniem wita mnie serdecznie, spogląda na gołębie siedzące na dachu karmnika i pyta – dałaś kurkom jeść? One chyba głodne, tam chyba nic nie ma, jesteś niedobra.

Spoglądam na nią, potem z okna na ogród, na gołębie przytulone do siebie, na tańczące w tle barwne Eurydyki i znów na staruszkę. Odpowiadam – dobrze, mamo, idę dać jeść kurkom, już idę, i zatańczę wraz z boginkami szalony taniec w wirze jesiennego wiatru. Zobacz, twoich kurek już nie ma, odfrunęły na chwilę w parze, a Eurydyki są, one ciągle tańczą i tańczą, tak samo jak nasze sroczki na Pałukach.

Na przekór wszystkiemu siadam na sofie obok seniorki, chłodnymi dłońmi głaszczę ją po policzkach, uśmiecha się, jest pogodna, a za oknem tańczące Eurydyki i znów para tych samych szarych gołębi czule przytulona, siedząca na dachu karmnika, tak jak my obok siebie blisko, razem.

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Biały Kamień jesienią