Uzupełniam wstępniak marcowy
Tadeusz Różewicz, w wierszu który zacytowałam we wstępniaku na marzec, wspomina Ernsta Jandla, przyjaciela i poetę austriackiego, którego i ja bardzo podziwiam. W uzupełnieniu więc do wstępniaka przedstawię tym, co jeszcze nie czytali, kilka utworów Jandla.
Ernst Jandl żył w latach 1925 – 2000, jak piszą źródła, był poetą, twórcą słuchowisk, miłośnikiem jazzu i – wiedeńczykiem. Eksperymentował różnymi formami literackimi. Łączyło go z Różewiczem zapewne niezrównane poczucie humoru, szukanie krańcowych punktów ludzkiej egzystencji ale w powszedniości, unikanie patosu i udziwnienia abstrakcyjnego. Nazywany jest odnowicielem języka poezji niemieckojęzycznej. Otrzymał wiele nagród, ale długo na nie czekał. Jest laureatem m.in. Nagrody Kleista (1993) i Nagrody Hoelderlina (1955).
Wśród wielu moich znajomych są znający ten język, więc zamieszczę kilka utworów w obu językach, tj. polskim i niemieckim.
Niewiele dziś jest książek Jandla na rynku, w mojej bibliotece jest tylko jeden tomik: Sielanki i inne wiersze, wydane przez Oficynę Wydawniczą Atut we Wrocławiu, w roku 2010. Wybór i przekład: Krzysztof Jachimczak.
Może i wam się spodoba, gdy posmakujecie:
jazz ist
jazz is jazz is jazz is jazz
und nennst du es jazz und es hat keinen drive
ohne drive ist es nicht jazz
und nennst du es jazz und es hat keinen swing
ohne swing ist es nicht jazz
jazz is swing
jazz is drive
jazz is jazz is jazz is jazz
jazz to
jazz is jazz is jazz is jazz
i jeśli powiesz to jest jazz a będzie bez drive’u
bez drive’u to nie jest jazz
i jeśli powiesz to jest jazz a będzie bez swingu
bez swingu to nie jest jazz
jazz is swing
jazz is drive
jazz is jazz is jazz is jazz
życzenie
my wszyscy życzymy każdemu wszystkiego dobrego:
żeby o włos uniknął ciosu dobrze wymierzonego;
żeby, wprawdzie trafiony, widocznie nie krwawił,
żeby, jeśli już krwawi, do końca się nie wykrwawił;
żeby, już się wykrwawiając, bólu nie czuł jeszcze;
żeby, bólem rozdzierany, mógł powrócić w miejsce
gdzie stał, zanim zrobił pierwszy fałszywy krok -
my każdy życzymy wszystkim wszystkiego dobrego.
Trójlistna koniczyna
Zrywam cię na słonecznej łące
i wkładam do notesu
byś przyniosła mi szczęście, trójlistna koniczyno.
A może szczęście jest wyjątkiem
czterolistnym dziwolągiem
na słonecznej łące pełnej trójlistnych koniczyn?
mroczny dzień
to mroczny dzień gdy o pogodę idzie
a wewnątrz jest jeszcze mroczniej
ach gdyby serce miało wyłącznik
wiersz rozdeptany
zwał się chrząszcz
i potrafił przebierać nóżkami
naprawdę biegać
dopóki nie nadszedł poeta
nie zoczył go
i nie postanowił
nadać mu tego tytułu
Ostatni z wierszy to ten w załączniku, na zdjęciu. Jandl tworzył wiele poezji konkretnej. Ten ostatni zamieszczam dla wnuka, Juliana, który jest najwybitniejszym specjalistą w dziedzinie ogólnie nazwanej KOSMOS, jak na razie tylko w naszej rodzinie. Wiersz nie wymaga dużego tłumaczenia, nazwy planet i jednej nieplanety są zwykle znane, a jak nie, to droga wolna do Wikipedii! Unbewohnt znaczy – niezamieszkany, a ungewohnt znaczy odmienna.