Celwiskoza, Jelenia Góra

14.05.2021 Krystyna Susabowska

to i moja historia

Obrazek niżej podpisany
AD REM
Omawiana książka
Widok aktualny na jeleniogórską CelwiskozęCelwiskoza, lata 60-teKsiążki Zbigniewa Adamskiego

Otóż, skoro już osobiście zostałam powiadomiona przez Pana Zbigniewa Adamskiego o wydaniu Jego nowej książki, z miejsca zadzwoniłam do zaprzyjaźnionej jeleniogórskiej księgarni, by nabyć nowe dzieło jak najszybciej. Tytuł: "Celwiskoza" w sercu Karkonoszy bardzo mnie zainteresował, a dodatkowym atutem było to, że zawiera się w nim zapis piórem i w obiektywie redaktora pierwszego jeleniogórskiego czasopisma "Wspólny Cel".
Ten znany autor wielu książek o zwierzętach i świetny fotografik zrobił nam, czytelnikom, nowy prezent. Dzięki Jego pasji ocalało dla potomnych wiele urokliwych miejsc, a szczególnie krajobrazy Karkonoszy. Domyślam się też współzawodnictwa z  inż. Wojtusiakiem, kto zna to wie, o czym mówię. A byli też inni wybitni kronikarze. Kilka z zawartych w książce rozdziałów poznali przed drukiem znajomi Autora, w tym i ja, bo przesyłał nam drogą mailową wstępne wersje rozdziałów, w miarę jak były pisane przy współudziale Jego zdolnej żony, Zofii.
Przy "pochłanianiu" treści książki nieodłącznie towarzyszyła mi piosenka Aloszy Awdiejewa -"A ja wam nie skażu  pro wsiu Odiesu". Temat Celwiskozy jest tak niezgłębiony i skomplikowany jak sam, nielubiany wszak przez mieszkańców, zakład. Wiele mam w pamięci wspomnień godnych opisania, w tym o wspaniałych inżynierach, wysokiej klasy fachowcach, którzy przyjęli wielkie wyzwanie i potrafili stworzyć ten "kombinat", w którym jednocześnie funkcjonowały cztery zakłady produkcyjne, przejeżdżały wzdłuż i wszerz lokomotywy i samochody ciężarowe.
Pamiętam nasze dylematy, jak tu przejść pierwszy raz przez taki niebezpieczny teren do budynku administracji, działu kadr, gdzie właśnie siódmego września roku 1953 czekano na siedmioro absolwentów Technikum Ekonomicznego. Byłam jedną z tych oczekiwanych osób.
A teraz po przeczytaniu książki Zbigniewa Adamskiego, wszystko stanęło mi przed oczyma jakby to było wczoraj. Chciałabym wiele dodać, bo ludzie, których spotykałam w czasie 18 lat pracy są godni uwiecznienia. Pracowałam w czterech miejscach,  wiele widziałam i wiele pamiętam. Może dlatego, teraz pod wpływem przeczytanych wspomnień i udokumentowanych faktów historycznych, nam kłopoty ze snem.
Przetoczę na koniec tych rozważań znany kawał z historii Zakładu. Otóż, odbywa się zebranie załogi w dużej Sali Konferencyjnej na temat ustalenie planu pracy Zakładu na następny rok. Pierwszy zabrał głos kierownik Zakładu A  inż. Walczyński, zapewniając o skutecznej walce z wszelkimi trudnościami. Następny był p. Bijas, kierownik Działu Kadr, zapewniający z kolei, że będziemy się bić o to, by plan wykonać. Następnie głos zabierali: pan Cierpiał, pani Napierała, a na koniec głos zabrała  pani Piepszycka… Tak, że trudne to były czasu, ale przynajmniej humoru nie brakowało…

Książkę wydało jeleniogórskie wydawnictwo AD REM, polecamy do nabycia w księgarniach po 40 zł za egzemplarz.
Rok wydania: 2021
ISBN 978-83-66458-79-6

„CELWISKOZA” w sercu Karkonoszy


Polecam też dyskusję z roku 2016 w BWA Jelenia Góra:
https://www.youtube.com/watch?v=TaXcRKu3qTA

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Omawiana książka * Widok aktualny na jeleniogórską Celwiskozę * Celwiskoza, lata 60-te * Książki Zbigniewa Adamskiego