Wiersze tatrzańskie Edyty Owczarczyk

10.08.2010 Redaktor

To wyraz mojego uczucia do Tatr

Więcej z etykietką: wiersze nadesłane
Obrazek niżej podpisany
Wikipedia
Morskie Oko w Tatrach

Edyta Owczarczyk

                  TATRZAŃSKI TANIEC SŁOŃCA

Wśród szeptu smreków i gwizdu strumyków,
Wychodzi pani w miedzianym płaszczyku.
Wychyla główkę zza grani pościeli,
By świetlanozłotymi córkami góry rozweselić.

                                           Rozciąga swe ramię nad Tatry graniami,
                                           Tocząc rozmowę z górskimi szczytami.
                                         ,,Dziś na tafli nieba, zabłysną waszych wód lazury,
                                           Bo pośród was kochani, zatańczą me córy”

Rzecze to z dumą  pełną gromkiej sławy,
Że dziś będą jej córki królowały.
I nie pozwolą, by na nieba płycie
Błysnęły chmurki w sinych płaszczach skrycie.

                                                    
                                                Pierwsza z nich rzecze, cudna Żarooka,
                                                Że wnet zatańczy na tafli Morskiego Oka.
                                                Że zawiruje pośród brzeżnych strug zieleni,
                                                A potem  się purpurą  zarumieni.


Natenczas głos zabiera piękna Ciepłopurpurka,
Że da koncert tam, gdzie zawiezie ją chmurka.
A matka z uśmiechem na miedzianej twarzy twierdzi,
Iż należy odtańczyć walca na Orlej Perci.

                            
                                              Spogląda na nie zasmucona Gorącoluba,
                                              Żałując, iż to siostrom przypadła taka chluba.
                                              Lecz pociesza ją Zawrat, chociaż modrosiny,
                                              Zachęcając by skorzystała z jego gościny.


A najmłodsza dziewczynka, uśmiechnięta Prażynka,
Rozpościera swe skrzydła znad Świnicy kominka.
Z zapałem wytęża każdą część ciała,
Ciesząc się, iż będzie nad Gąsienicowymi Stawami czuwała.


                                          A pozostałe  córeczki  Światłodajnej Pani,
                                          Będą trzymały straż nad resztą tatrzańskiej grani.
                                          I pośród tak ogromnego garnizonu straży,
                                          Żadna szara chmurka się Tatr zwiedzić nie odważy!




           

               DO TATR
Czy zastanawialiście się czasami,
Dlaczego wciąż do was biegam myślowymi ścieżkami?

Dlaczego widząc Wasze szczyty
Czuję, że cały świat jest radosną nitką spowity?

Dlaczego wkraczając w Wasze wysokie progi,
Stawiam z ciekawością poszłuszne mi nogi?

Dlaczego sunąc wśród krainy Waszych cieni
Czuję, że serce się we mnie kołacze i rumieni?

Dlaczego wędrując wśród brzeżnych wód ogromu,
Nie mam chęci wracać do nizinnego domu?

Dlaczego spoglądając na ogromne granie
Czuję, że wtłaczam się w Wasze tajemnicze otchłanie?

Dlaczego czując wokół wirujące smreki
Myślę, że cały pozatatrzański świat jest mi obcy i daleki?

Wy znacie odpowiedź na dręczące mnie pytania,
Lecz ukrywacie je głęboko w graniach.
Bo jesteście skromne w Waszej urodzie
I nie chcecie pochlebiać sobie.

Ale ja wiem, że to Wasz urok osobisty sprawia,
Że człowieka do męczących wędrówek namawia...




              HALNY W DOLINIE PIĘCIU STAWÓW

Spiętrzone wody niczym obłoki,
ocierają swe ciało o martwą skałę
jak chmury o bezkres przestrzeni...
Suną po ich ostrych kształtach,
szorując pokrywy szorstkich głazów.
I niby podobieństwo uderzające
do aksamitek nieba,
a jednak dalekie od właściwego zbliżenia.
Tam wysoko chmury szorują nieokreślone przestworza...
Tu na dole woda zacieśniona w misy jezior kamienne kajdany.





       PUSTKA ROZSTANIA

Płaczesz?
Nie szlochaj dziewczyno!
Przecież góry to nie myśli,
Nie ulecą, nie przepadną, nie zaginą...
Będą stały jak stoją,
Szumiały, jak szumią,
Huczały, jak huczą
Wzywały echem, jak wzywają.
Aż w twej tęsknocie przyciągną Ciebie!
Przyjmą z pokłonem, swą odwieczną jednością,
Ciebie dziewczyno.

A gdy już Cię wezwą,
To w swych progach podejmą,
Jak gościa honorowego, wiernego, miłego...
Otworzą swe szlaki, bo kochają takich piechurów,
Co toczą z nimi rozmowy, eksploatując swe mięśnie, w tumulcie uderzeń serca i ciszy łopotów górskiego powietrza.
To dla nich najlepszy dowód prawdziwej, wielkiej i wiecznej miłości!
Zamkniętej w kształcie piekielnej zazdrości
Gorzkiego rozstania u kresu nizinnych powrotów.




                           ***

Gdzie krążą Twoje myśli, gdy ktoś wspomni coś o górach?
Szybują gdzieś w dali, gdzie Mięguszowieckie wznoszą się w chmurach.
Czym zapełniasz namiętne marzenia i iskry tęsknoty?
Obrazami królestwa tatrzańskiego przebywanego wśród spiekoty.
Gdzie pragniesz być, gdy czujesz bezsens istnienia?
Tam, gdzie myśli człowieka wespół z Tatrami, tworzą blask cienia.
Co mówisz, gdy Cię ktoś zapyta,
Jak w Tatrach wygląda kraina szczęścia mgłą tajemnicy spowita?
Odpowiadasz, że tam sterczą wyniesione pod niebiosa skały,
A szumiące lasy łkają, jakby walca grały.
Że w dali wśród głazów i kamieni,
Srebrzystolejącą nitką się potok mieni.
Że stąpając po szczytach,
Jesteś w tęczowe obłoki spowita.
Że wśród ogromów rumowiska,
Błękitnookie źródełko wytryska.
Że wśród wymownej ciszy,
Słyszysz, jak ciemnosmrekowy las dyszy.
Że wód lazury, leżą u podnóża dumnej góry
I kłaniają się graniom, jak panowie paniom.
Że spiętrzone potoki,
Płyną poszarpane, jak obłoki.
Że siedząc na szczycie góry
Prowadzisz dialogi z tym cudownym dzieckiem natury.
Że pokłębione wody wodospadu lecą jak krople gradu.
A Ty stojąc na progu tego nieładu,
Słyszysz jak grzmi Siklawa i czujesz, jak rosi Cię swymi kroplami,
Sprawiając, iż nie wiesz czy jesteś na ziemi, czy na granicy z rajskimi światami.
Że mijając milczące blokowiska,
Widzisz jak para im z ust tryska.
Jakby chciały wyszeptać w spokoju,
Historię o kraju, gdzie zapominasz o trudach i znoju.
ŻE PRZEKRACZAJĄC GRANICĘ TATRZAŃSKIEGO ŚWIATA CIENI,
NIC W TOBIE ZAPAŁU I ODWAGI NIE ZMIENI!
                                    (dedykowany mojej siostrze Asi)



          
           CWAŁ KRYSZTAŁOWEJ PANI

Głośne gromobicie pędzącej jak kareta kaskady.
Wtopionej cieleśnie w zamarłą skałę.
Jej krok jest tak wartki,
że w pośpiechu gubi kropelek zdroje.

Do jej przelewającej się tafli
zbliża się wędrownik.
Ostrożnie podchodzi,
by spojrzeć w lejący się krok łamiącej się toni.
I zdumiony staje za milczącym kamieniem...
Znieruchomiały, ogłuszony, nieprzytomny,
Zatrzymał oddech i... chyba zamarł!

NIE!
To tylko złudzenie nieistnienia,
które bezlitośnie przerywa tętent kopyt.
Pytam: czyich?
Koni z pędzącej karety?

Zatrzymajcie się! – krzyczy górski pielgrzym.
Tu wylatują z odkrytych szkatułek zdroje
pereł i suną ciurkiem, szybując w otchłań.
I... giną

Jedna z nich spada na twarz tego człowieka,
lecz nie stacza się po niej.
On dotyka dłonią i ogromnie zdziwiony,
czuje suchy promyk wody.

Ocknął się pod wpływem osuszonej kropli.
Widzi gromowładną Siklawę,
która ogromnymi krokami przemierza próg
Martwej Skały
I z siłą zaprzężonej w konie karety
biegnie w dół,
by dopaść szybkim kłusem płaskiej toni.
I popędzić nurtem na ramię wodogrzmotów.

A ów tatrzański pielgrzym znów
ni to na jawie, ni to we śnie,
omotany przez tajemnicze zjawisko natury,
pędzi szlakiem goniąc galop kaskady.
I krzyczy: zaczekaj, zaczekaj!
Tam na progu Martwej Skały,
twe kryształowe perły pozostały...










Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Morskie Oko w Tatrach

Jakie jest Twoje zdanie? Zapraszamy do dyskusji!

[irena]@178.235.34.* 2010-08-11 19:36:07
Pięknie, pięknie, pięknie. Gratuluję!!!! Też kocham góry chociaż rzadko je odwiedzam. Pozdrawiam
edysia 2010-08-13 12:14:58
Dziękuję:) Ja też ostatnio troszkę zaniedbałam Tatry, choć niekoniecznie z własnej woli, ale za każdym razem jak dane jest mi przekraczać ich próg, przenoszę się w inny świat...
[kamil]@78.9.38.* 2010-08-14 21:05:30
Tetmajer przewraca się w grobie!!!!!
[Anonim]@78.8.10.* 2010-08-15 19:21:01
Trochę ruchu dobrze mu zrobi!
edysia 2010-08-16 09:39:37
Zależy czy ruch jest spowodowany pozytywnymi, czy negatywnymi odczuciami:)
[natasza]@78.9.38.* 2010-08-24 23:03:02
Polecam do przeczytania wiersz Ewy Parmy " W okolicach Irlandiii zamieszczony w tomiku " Pod wzgórzami słowa" 2006 rok I nagroda w konkursie na wiersz o Sudetach.
[Carol]@89.231.52.* 2010-08-30 14:55:52
Tak się składa, że Autorkę znam dobrze osobiście, ale wiersze czytam dopiero tutaj i poza tym, że pięknie pisze i wspomina, jest jeszcze cudownym człowiekiem;) Pozdrawiam Cię Edi.
Przeczytaj całą dyskusję na forum (7) »

Dodawanie nowych komentarzy zostało zablokowane przez administrację serwisu.