Na ludowo

01.04.2007 Zofia Prysłopska

Postanowiliśmy wyodrębnić z Waszej twórczości utwory o charakterze ludowym, w uznaniu ich wartości i zawartości. Są bowiem chwle, kiedy je lubimy czytać, a wymagamy do nich szybkiego dostępu, jako ludzie niecierpliwi.

Nadesłała:

Lidia Krzysztoń

Z adresu: z.mikpol@wp.pl
 
              

Złota radość

 Na Wielkanoc jak wieść niesie
 wszystko złoci się na świecie

 kury kaczki oraz kwiaty
 mają kolor ten bogaty

 na serwetach i w koszykach
 złota wiosna się przemyka

 złoty pyłek spada z drzewa
 gdy baziami wiatr powiewa

 złote baby i pisanki
 zdobią stoły tej sielanki

 tylko został nam baranek
 w śnieżnej bieli jak bałwanek

 lecz pasuje do złotego
 jest symbolem święta tego

                                         autor  Lidia Krzysztoń


 Nadesłała: ircho@o2.pl

 

            Wielkanoc

 

Pisanki, kraszanki,

mazurki i baby lukrowane

żonkilami przystrojone,

rzeżucha zielona

a w środku baranek

niczym król na tronie,

czekają na dzień

Wniebowstąpienia Pańskiego.

 

Wesołego Alleluja!

cały wszechświat śpiewa.

Ptaki w radosnym ćwierkaniu

kołują nad głowami,

a wiatr wiosenny

wymiata złe wspomnienia.

 

Wesołego Alleluja!

Raduj się razem z nami.

To nic, że sama zasiadasz

Do stołu wielkanocnego.

 

 

Kwiecień 2007 r.

Lidia Komsa                                                                                                                                         

                                    ,, WESELE ”                                                                        

 2004.10.01

W Radostowie dziś wesele,

przyjechało gości wiele.

            Są z Lubania i spod Lwowa,

            prosto z Łodzi i Krakowa.

Wszyscy poszli do kościoła,

bo taka jest Boga wola.

             Tam przysięgę trzeba składać

             i nie wolno już nic gadać.

Panna młoda niczym róża,

woła, że obrączka duża.

              A pan młody cały w pąsach,

              bo ma mleko na swych wąsach.

Potem wszyscy tańcowali,

jedli, pili i chrapali.

               Tam w stodole u sąsiada,

                do bielusieńkiego rana.

A w niedzielę poprawiny,

trzeba zaplanować chrzciny.

                Może to za rok wypadnie,

                może wcześniej któż to zgadnie?

Mija lato, jesień, zima,

a tu jeszcze dziecka nie ma.

                 Boćki dawno przyleciały,

                 lecz się chyba zbuntowały.

Myślą sobie gdzie przyczyna,

że u młodych dziecka nie ma.

                  Sąsiad zrobił już kołyskę,

                  sąsiadka kupiła miskę.

Myślą sobie może chora,

trzeba poszukać doktora.

                   Aż tu wielka niespodzianka,

                   a z powodu tego wianka.

Razem w nocy nie mieszkali,

bo się jeszcze poznawali.

                    Wszystko wreszcie się zdarzyło,

                     wszystkim było bardzo miło.

Jeszcze lato przeminęło

i się dziecko urodziło.

                     Młoda nosi dziecię w chuście,

                     mówiąc, że było w kapuście.

W szkole będzie więcej dzieci,

a historia niech w świat leci.

                      Z dolnośląskiej tej krainy,

                      gdzie przepiękne są dziewczyny.

Tak to na wsi u nas bywa,

a muzyczka niech przygrywa.

                        Tańczą młodzi, tańczą starzy,

                        bo się ludziom lepiej darzy. 

 

,, CHUSTECZKA Z LUBANIA ”

                                                        08.02.2006

Z Lubania chusteczka, chusteczka z Lubania

niech będzie pamiątką z Lubaniem spotkania.

Niech służy do nosa, do łez wycierania,

a nawet gdy trzeba do podarowania.

Niech ma ją urzędnik, niech ma ją dziecina,

niech rolnik pot z czoła chusteczką wyciera.

Zatańczyć z nią możesz w rytm starej piosenki,

uśmiechnąć się przy tym do ślicznej panienki.

Ten mały skraweczek płócienka z koronką,

niech będzie z Lubania przemiłą pamiątką.