Oto kilka wierszy nadesłanych wiosną. Takie myśli nam chodzą po głowie, gdy kwitną wiśnie, grzmią pierwsze grzmoty i takie oto robią te odgłosy wiosenne zamieszanie w naszych sercach
Nadesłał: Rysia
Z adresu: rysia1948@wp.pl
Wiadomość:
Witam. Podsyłam moje ostatnie wiersze.
Zalotnik
W gorącej ciszy południa
byliście tylko we dwoje,
twe dłonie w swoich tulił
całował usta twoje.
Przyrzekał wiecznie szczęście
obsypał róży kwieciem,
tak mężniał i rósł w siłę
bo miłość szła z nim przecież.
Zawładną twoją duszą
lecz wciąż mu było mało,
u stóp rozwinął łąkę
i pomalował całą.
Utulił cię w ramionach
/a tak miał mało czasu/
do snu cię ukołysał
piękną melodią lasu.
O brzasku świat obudził
pęknięte niebo łatał,
dla ciebie tak się trudził
warkocz z promieni splatał.
Razem z zorzą poranną
błękit rozlewał dzbankiem.
O piękna, zielona panno
wiatr..czułym jest kochankiem
Wymyśliłam Cię
Wymyśliłam sobie ciebie
bladym świtem, o poranku
gdy splatałam los w warkocze
jak te chabry i rumianki.
Wymyśliłam sobie ciebie
ukoiłam duszę w żalu,
owinęłam myśli splotem
i miłości lekkim szalem.
Wymyśliłam sobie ciebie
pracowałam jak natchniona
układałam w myślach obraz
powiesz teraz...żem szalona!
Wymyśliłam sobie ciebie
poskładałam tak jak trzeba
z moich myśli cię wysnułam
słuchaj...
słowik dla nas teraz śpiewa.
Ewa Pelzer
Wysyłam Monolog dla Uli, wiosna to miłość!
Znajomość internetowa
Nie chciałam być już dłużej sama
i posłuchałam co radzi mama.
Córko mówiła - moje dziecię
poszukaj chłopa w ...internecie!
Nie uwierzycie moi mili
Mirka poznałam w jednej chwili.
On na portalu randkowym
szukał drugiej połowy.
Słał listy do mnie
cztery miesiące
miłe, dowcipne, rozczulające
... ale głównie pouczające.
Prostował moje myśli
miał patent na rację
i wiedział nawet kiedy
i z kim mam jeść kolację.
Razu pewnego Miruś
z dumą wytrawnego gracza
oświadczył uroczyście:
przyjeżdżam na zawody
do Karpacza .
Piłkę tenisową miał odbijać
mój intrnetowy " macho'
ja zaś miałam być mu panią
na balu w Karpaczu.
I jak każda kobieta
na bal zaproszona
rzuciłam się do sklepów
regałom w ramiona.
Bluzki z cekinami
szukałam uparcie
w solarium leżałam
jak pesel na karcie.
Tak przygotowana
czekałam wytrwale
by olśnić Mireczka
na balu ...nad bale.
Stałam przed teatrem
kiedy go ujrzałam
i z przejęcia oczy
... przetrzeć chciałam.
Małe , chude niebożę
w powitalnym geście
machało łapkami
sobie wyobraźcie.
Z bezzębnym uśmiechem
otworzył ramiona
i przycisnął głowę
... wyżej mego łona.
I w jednej chwili
wrażenie miałam,
że ktoś mi przypiął
broszkę do ciała.
Przez drugą chwilę
mi się zdawało,
że może UFO wylądowało,
tak się kiwała
na szyjce główka
jak namoczona
deszczem makówka.
Nie był to jednak
żaden kosmita
lecz dzielny Miruś - erudyta!
I trzymał w ręce
dawno nie nową
... torbę z rakietą tenisową.
Nie wytrzymałam i zapytałam:
gdzie jest twój strój balowy?
a on z uśmiechem mi oznajmił
w sąsiedztwie rakiet tenisowych!
Więc uważajcie miłe panie
na znajomości z portalu,
bo nie będziecie tak jak ja
na obiecanym balu.
Pozdrawiam Ewa
Nadesłała: Dorota Nowicka
Z adresu: dorotaaa@autograf.pl
Wiadomość:
Witam!
Od kilku lat w chwilach natchnienia piszę wiersze .Chciałabym podzielić się nimi z Państwem. Może się spodobają i zechcecie wrzucić je na Waszą stronkę. Pozdrawiam serdecznie.
Dorota Nowicka z Krzeszowic
A był taki czas
Czekam- czekam na ciebie miły
Tęsknotą jak szalem otulona
Spójrz-rudzieją już kity bzów
Przekwitły w lasach kaliny
Wiosenny wiatr kurz marzeń wznosi
Maj z łąk jak łanię przegania
W purpurze maków idzie dumny czerwiec
Błękitem chabrów pola przysłania
Lecz ty tylko patrzysz na mnie
Z wysoka-jak z dachu świata
Biegną za mną twoje rozmarzone oczy
Śmieją się ukradkiem twoje blade usta
A był taki czas że myślałam
Że wiosną moje marzenie się ziści
Maj dłonie nasze połączy
Szczęście spijemy z pachnącej bzu kiści
Przepraszam że żyję
Przepraszam
Że rozlałam mleko
Że grzebień
Nie tam
Gdzie trzeba
Przepraszam
Że pada deszcz
Że słota
Przepraszam
Za wszystko
Wiem
To moja wina
Przepraszam bardzo
Że syn rozbił szybę
A córka maluje usta
Matka musi
Znieść wszystko
Przepraszam
Za to co jest
Co było
I za jutro
Przepraszam
Że żyję...
Tak
Słucham Pana
Przeszkadzam Panu
Zaraz wychodzę
Dobranoc
Już idę
Gdzie
Tego jeszcze
Nie wiem...
Pisanie wiersza
Składam
Literę do litery
Słowo do słowa
Do strofy-strofę
Jeszcze tylko
Wyobraźni szczyptę
Jak soli
Sentymentu odrobinę
Jeszcze rytm
i rymów trochę
Może
Ostatni jesienny kwiatek
Wetknę w butonierkę wiersza
Dorzucę dębowy liść
Skąpaną w słońcu
Leśną drogę
Jarzębiny krwistą kiść
Na koniec
Serce dam gorące
Co jak osika
Trącana wiatrem drży
I jesienną zadumę
O poranku
Nieba złotą myśl
A kiedy zbiorę
Wszystko
W kwiatów bukiet
Przystroję w paprocie
Porównań
I przewiążę błękitną
Wstążką metafory
Wtedy mój poemat
Będzie już gotowy
Barwne motyle moich myśli
Barwne motyle
Moich myśli
Przysiadły
Na chwilę
Na rozkwitłej
Gałązce jabłoni
Perłowe skrzydła
Niczym dłonie
Złożyły we dwoje
W modlitewnej pozie
I może długo by
Jeszcze
Tak trwały
W tym pozaziemskim
Skupieniu
Gdyby nie TY...
Przeszedłeś obok
Hałaśliwą ulicą
Pełną samochodów
Mignęła tylko
W oddali
Twoja czapka
Z daszkiem
Ubrana na bakier
Koloru
Wyblakłej zieleni
Moje myśli
Poleciały
Za tobą
I siedzą teraz
Bez ruchu
Uczepione
Twojego rękawa
Nadesłała: Krystyna Susabowska:
Walczyk pisany nocą
Zieleń się wszędzie panoszy
Na klombach płoną tulipany
Tej wiosny do domu naniosę
I poustawiam w dzbany.
Szumu z wierzbowych gałęzi
Do wszystkich kieszeni nabiorę
I niech na chwilę się staje
Życie przede mną otworem.
Magnolia w ogromnym bukiecie
Przesyła mi skojarzenia
We Lwowie, na Dwernickiego
Została, i w naszych wspomnieniach
Czemu ta noc taka długa
Tak głośno tykają zegary
Potem śnią się magnolie jak róże
Czy ptaki południowej Sahary.
Znowu dzień, za oknami ta wiosna
Upaja myśli zmierzwione
A ja mocno tulę w kieszeniach
Te wszystkie rojenia zielone.
Taki wiatr
Taki wiatr, taki wietrzyk majowy
W uszach gwizd i włosy rozwiewa
Jak wino uderza do głowy
Na tą samą melodię wciąż śpiewam.
Bo ten wiatr, to jest znak nowej wiosny
Wprost od gór z wonią przygody
Choć całuje, to nie bądź zazdrosny
On porywa mnie dla ochłody.
Ponosi mnie w takt walczyka
Wesołe obroty raz, dwa, trzy
Melodia po chwili zanika
Jak struna zerwana, drży.
Raz, dwa, trzy ,raz , dwa, trzy i zwrot
Nie leć tak prędko wietrzyku
Jeszcze chwilka, dwa szagi wpieriod
Schowajmy się już w tym wierszyku.
Nadesłała: Song
Spacer
Bez wstydu
szliśmy łąką
pełną pocałunków
jak lekkie motyle.
I pełną pieszczot najlżejszych
jak biały puch mleczy.
I bez wstydu
zanurzaliśmy się
w słodycz traw zielonych,
śpiewających miłością
tego lata.
I wychodziliśmy z cienia
jakby nadzy zupełnie
i bezbronni
wobec
ogromu tego piękna
ogrodu
i miłości,
do świata
i do siebie nawzajem.
Nadesłała: R.Sobik
Z adresu: renia_s1@vp.pl
Wiadomość:
Wiosną znowu chcemy kochać, a oto mój wiersz:
Radość istnienia
Ze snu niemocy w końcu się zbudziłaś
nadzieją nowego ubierasz świat
z chłodem i mrozem dzielnie walczyłaś
by nam podarować swój pierwszy kwiat
Pięknem błękitu nieba się śmiejesz
białym welonem mgły na polu siadasz
radością istnienia cała promieniejesz
pieścisz nagie drzewa wiatrem opowiadasz
Rozpalasz serca płomieniem miłości
tej pierwszej jak pierwsze kwiaty wiosenne
wyzwalasz w oczach iskierki radości
smutek je nie zgasi bo trwają niezmienne
Pierwsze uczucia te niezapomniane
w cudownym zapachu fiołków utrwalisz
myśli i marzenia tęsknotą pisane
sercem wyrzeźbisz pamięcią ocalisz