znowu jesień niepokoi bliskością zimowego chłodu
wiatr
chwycił batutę w swoje dłonie
pląsa z nią
wśród konarów drzew
a mimochodem
strąca zbrązowiałe liście
daje im znak
by swą etiudę zaczęły grać
i płyną z muzyką
wirują w przestrzeni
pełne euforii - przez tą jedną chwilę
bo gdy natura zagra ich finał
w kolorowym dywanie - zaszeleszczą
4. Nadesł.: Renia
Zestaw wierszy
Na przywitanie jesieni
Po trawie rozrzuci krople rosy
nim ranne słonko je osuszy
powiewem wiatru lekkim jak piórko
zatańczy walca w leśnej głuszy
Na listkach zagra cudowną tęczą
deszczu melodię zapomnianą
pogoni na niebie klucz żurawi
gdzieś w dal bezkresną i nieznaną
Cichutkim szumem ptasich skrzydeł
kolorem żółci i czerwieni
i białą nitką babiego lata
pójdzie na przywitanie jesieni
Łzy jesiennego deszczu
Łzy jesiennego deszczu
smutno po szybie spływają
za kim tak bardzo tęsknią
po kim tak głośno łkają
Dlaczego ich łez strugi
szukają pocieszenia
gdzie znajdzie upust rozpacz
gdzie cel ich przeznaczenia
Już wiedzą że to ziemia
spragniona ich obecności
nasycić chce swe łono
marząc o ich bliskości
Już Jesień
Misterną nitką srebrzystobiałą
samotnej brzozie warkocz zaplata
na wysuszone źdźbła trawy liści
siadła pajęczyną babiego lata
Z owoców dojrzałej jarzębiny
nawlekła korale purpurowe
z opadłych liści utkała dywany
piękne wzorzyste i kolorowe
Kwiatom ubrała zwiewne sukienki
siedmiobarwną tęczą pomalowane
liście rozrzuciła po całym sadzie
uśpiła drzewa wiatrem kołysane
Łąki i pola siwą mgłą odziała
przygnała na pomoc deszczowe chmury
a dzionek dotąd cieplutki i długi
zmieniła na krótki słotny i ponury
I chociaż jesień nasza polska złota
wciąż jeszcze się złotem i brązem mieni
to i tak od nas wkrótce odejść musi
bo prawa natury nikt tu nie zmieni
5. Nadesł.: Krystyna Brzezińska
Zestaw wierszy
I
Babim latem osnuta
w złote buty obuta
starsza siostra lata
Jesień nasza bogata.
Od kiedy świat ten stary
dzieli wszem boże dary.
Lasy pachną grzybami
kartofliska łęcinami
tyle barwy, tyle woni.
Ma swe wady i zalety
na podobieństwo kobiety.
Póki płodzi - jeszcze kocha
później robi się macocha.
II
Na jesienny niemy zew
lecą wszystkie liście
z bujnych czupryn drzew.
Takie piękne jak ze złota
tyle barw, odcieni, szkoda
by spadały do błota.
Może chociaż coś zmienić
na przekór prawom jesieni.
Liśćmi okleić ściany,
poukładać w ikebany,
urodę ich utrwalić.
Pani jesień to krochmali,
bo kaprysy takie ma,
że zabiera to co da.
III
Zasnuły ziemię opary
parasolem brudnoszarym.
Horyzont smog przesłonił.
Dzionek ucieka, noc go goni.
Świt się budzi ociężale
warstwą mgieł przykryty
ranek wstaje też ospale
z pochmurnego barłogu, i ty.
Radość zamilkła i ptaki
gdzieś tam dalej uciekły.
Ludzie zatrzaskują wrota,
bo wiatr hula wściekły
z deszczem pospołu się miota.
A posiwiała Jesień się sroży,
co by tu jeszcze dołożyć.
Może wirus świński, czy ptasi,
mikrobów ma wiele w zapasie.
Atmosfera robi się trudna.
Lepiej się ubierz w jesionkę,
choć jesień jest obłudna
ociepli cię na pamiątkę.
6. Nadesł.:Lidia Katarzyna Komsa
Taniec Jesieni
Wsłuchana w rytm serca wirowała z wiatrem tanecznym krokiem w zapamiętaniu jak Doryda z Filonem, tylko jawor nie ten sam, z podciętymi korzeniami chwiał się otrząsając mokre liście z żalem jak krople łez . Była wolna, niepodległa , jak czysta karta bez zmazy; dziewicza. A on prowadził ją dalej w tan, obejmował pożądaniem namiętnie, delikatnie pieścił wzrokiem rozbierając z mgielnych szat, wysysał czar młodości, zastygał w bezruchu by znów porwać w taniec szalony bez opamiętania., jeszcze w promieniach słońca błysnęła po raz ostatni, z babim latem pofrunęła w dal nieskończoną za horyzontu kres, zostawiając słotę wraz ze smutkiem tańczącą w parze w oczekiwaniu…
7. Nadesł.: Lidia Krzysztoń
Naga prawda o jesieni
Dziewczyny nie zerwały
wszystkich kwiatów
nikt wianków nie puszcza
już na wodzie
a teraz jeszcze jesień
jak bezwstydnica
rozbiera się
powoli do naga
dopóki nie spadnie pierwszy śnieg
jak przez dziurkę od klucza
ukradkiem i z zachwytem
będziemy ją podglądać
pisać o niej
i malować kolorowe akty.