Dzień Matki - wiersze Haliny Rakowskiej

24.05.2009 Halina Rakowska

Dziękujemy Ci, Halinko!

Matka

Chciałaby
w ramionach zamknąć
ponure i złe światy

chciałaby
zatrzymać w swych dłoniach
niepomyślne wiatry

chciałaby
promieniem słońca ogrzać
zmarznięte na drodze przystanie
a z pereł rosy dywan utkać
by nie poraniły się stopy

chciałaby

ale na swojej drodze
musisz własne zostawiać ślady

Mamo

nieprzemijające
najdroższe słowo
czule szeptane od wieków

Mamusiu
Matulu
Mateńko
nawet wtedy
gdy Ciebie nie ma obok mnie
pozostaniesz
mają ostoją

i jeszcze czuję
ciepło twoich ramion
i widzę oczy
pełne dobroci

w dobrej chwili
w złej chwili

byłaś...
czekałaś...
ze słowem otuchy

potrafiłaś słuchać
...
wysłuchaj mnie
...raz jeszcze!

Jej obraz

Nie straszny mrok
chłód
wiatr - co na swych skrzypkach
twoim życiem gra
gdy w duszy na dnie
naftowa lampa
oświetla
drewniany stół
szczęśliwą gromadkę
i dłonie dzielące ciepły chleb

gdy na rozstaju dróg zagubiłaś sens
a ciemność swym szalem okrywa
jak ćma
do tamtego światła powracasz

choć na chwilę ...

by w drżących jej ramionach
ogrzać zmarznięte ja

życie zębem czasu trącone
ona - już w innej krainie
a ty
odnajdujesz w duszy ten skarb
i czujesz ciepło
troskliwych spojrzeń
i dłoni...
o niosły pomoc

Ciesz się...

( Mamie mojego męża)

Nie mów proszę,
że za późno,
że już nie chcesz, niepotrzebne,
tobie przecież świeci słońce
na wysokim niebie.

Gdy mijają dni nijakie
pozostaje żal,
że ty w swojej samotności
bez nadziei,
bez radości.

Ciesz się z nami każdą chwilą
bladym świtem
mgłą poranną
każdą wiosną, latem, zimą
i jesienią - złotą polską
mrokiem nocy
wiatrem, deszczem

i że jesteś...

z nami jesteś.