Wiersze nadesłane Agnieszki Prochoń

19.05.2009 A.P.

Aga (24) pozdrawia i prosi o życzliwe komentarze

Miłość...a wszyscy tacy zmęczeni

Znudzone żony
witają swoich spracowanych mężów...

Nad domami czyhają złodzieje czasu,
nikt ich nie zauważa
i nigdy nie łapie na gorącym uczynku

Dzieci chcą się beztrosko pobawić...
zanim całkiem dorosną,
a wszyscy już tacy zmęczeni...

Pod miotłą, w kącie -miłość zaniedbana
wiecznie oddycha- naszymi marzeniami,
lecz trwoży się,
że znów jej nie znajdą...
...dawno nikt już nie zamiatał...

Już nie...

Nie zbieram już łez do filiżanki,
Nie! - Już je wylałam do morza...daleko od domu
I zastrzegłam falom,
by w przypływach słabości,
nie wyszumiały mojego adresu

Nie pakuję już do torebki co rano,
miliona wątpliwości w szczęście
Nie! Już zakopałam je głęboko w ziemi...daleko od domu
I zastrzegłam małym mrówkom,
by nigdy ich do mnie nie przyprowadzały

Nie piszę już wierszy o złamanych sercach
Nie! Już je wrzuciłam do ognia...daleko od domu
I bezwzględnie zastrzegłam spopielonym kartkom...
...powrót do dawnego mieszkania...

Niestety nie wiem

Nie rozśmieszę Cię dziś do łez,
bo...nie mam Kochanie nastroju
Przez dziurawy most przeprowadź proszę mnie,
bo...sama zwyczajnie się boję

Nie obiecam przyszłości świetlanej,
choć razem pewnie będzie piękniej,
wielkiego domu z cudnym ogrodem
i bańki szczęścia co nigdy nie pęknie

Nie powiem, że wystarczy mi siły,
bo...niestety Kochanie nie wiem,
nie dam Ci rad jak dalej żyć,
bo...czasem nie jestem już pewna

Ale jedno dziś wiem Kochanie,
to dobrze, że przy mnie tu stoisz,
zaczyna grzmieć-przytulę Cię,
bo...sam zwyczajnie się boisz

Odchodzę

Ty teraz już z tego drwisz,
a mnie to wciąż zachwyca,
dlatego dalej....nie pójdziemy już razem

Nie rozumiesz?...Nic nie szkodzi...
Nie mam siły kolejny raz tłumaczyć...

Nawet nie przemokłam wyrzutami sumienia,
rozczarowanej miłości -niektóre zbrodnie,
uchodzą zupełnie na sucho...
...Odchodzę...