Krystyna Sławińska

13.12.2008 ks

Nasza stała korespondentka

Wędrówka

golgoty moje
swojskie eweresty
ścieżką w górę
na Szrenicę
na Śnieżkę
na Łabski Szczyt
dławiący brak powietrza
w skurczonych płucach
mieszczucha
serce w szaleńczym rytmie
odmierzające czas
góry niebotyczne
plecaka krzyż przytłacza
wyrzucam z niego
niepotrzebne brzemię
codziennych trosk
i już tuż tuż
na wyciągnięcie ramion
nadkarkonoskie
moje niebo

Everest (777m.n.p.m)

ja- człowiek osiadły-
duszący się górskim powietrzem,
ogłuszony świergotem ptaków,
pijany źródlaną wodą-
sadzam
rozdęty odwłok
na pagórku za miastem.

(Nove Mesto pod Smrkiem 26.04.08)