Kobieta wplątana w historię

14.11.2008 Maria Suchecka

Carlos Franz „Pustynia”

Obrazek niżej podpisany
nn
Pustynia

Zdumiało mnie, jak przenikliwy psychologicznie portret kobiety nakreślił Carlos Franz w „Pustyni”. Znakomita powieść, uhonorowana najważniejszym wyróżnieniem literackim w Argentynie, ma ponad 500 stron, i dobrze, bo choć jesteśmy nawykli do pospiesznego połykania obrazów i tekstów, bywają takie lektury, w które należy zaglębić się ze szczególną koncentracją. Akcja powieści toczy się na dwóch planach topograficznych i czasowych. Znakomita jurystka, Chilijka Laura robi karierę naukową w Europie, jest związana z berlińską uczelnią. Od lat dwudziestu jest samotna, i tyleż samo ma jej córka Klaudia.

Zawsze kiedyś przychodzi moment, kiedy dzieci zaczynają stawiać pytania, kiedy maja wątpliwości co do sytuacji rodziców, gniazda, które je wydało, chcą budować własną tożsamość, itp. I córka Laury stawia takie pytania. Odczuwa potrzebę, by odnaleźć ojca, którego w życiu nie widziała. Poznać kraj, z którego pochodzi. Dociec, dlaczego matka opuściła ojczyznę. Gdzie była dwadzieścia lat temu, kiedy w kraju rozgrywało się polityczne trzęsienie ziemi, kiedy padały ofiary zamachu stanu. Klaudia wyjeżdża do Chile, odnajduje ojca, dziennikarza radiowego z prowincji, rozpitego i zdemoralizowanego, poznaje z grubsza straszne rzeczy, które się tam rozegrały i domaga się od matki wyjaśnienia wszystkich spraw. Laura, która tamte dzieje pogrzebała w pamięci, zaczyna dmuchać w popioły wspomnień. Chce być szczera i wobec córki, i wobec siebie. Pisze list – wyznanie. I dochodzi do wniosku, że nie rozproszy wątpliwości córki, jeśli jeszcze raz nie stanie na tamtej ziemi, nie spojrzy ludziom w oczy, nie zmierzy się z tym, co pogrzebane w pamięci.

I w trakcie czytania „Pustyni” dowiemy się, czy najmłodsza sędzia w Chile, do niedawno wybitnie utalentowana i bezkompromisowa studentka będzie mieć odwagę, by wziąć w obronę prześladowanych. Dowiemy się, dlaczego nie spędza życia u boku utalentowanego, ale „spsiałego” radiowca, ale nigdy niespełnionego jako pisarza Mario. Dowiemy się, co wiązało ją z okrutnym komendantem Caceresem, a także, czym właściwie jest, a właściwie nie jest prawo. I będziemy delektować się cudnymi opisami chilijskiej natury, pustyni, a także wędrować po zakamarkach duszy mężczyzny i kobiety, zdumiewając się, do czego człowiek jest zdolny. I jak bezbronny jest wobec siły bólu, kiedy ciało jest poddawane torturze.

Czytałam te książkę z notatnikiem w ręce, by utrwalić szczególnie uderzające myśli. Oczywiście, że nie wszystkich wszystko jednakowo zdumiewa, szokuje, zachwyca i poraża, ale z całą odpowiedzialnością mogę gorąco polecić tę lekturę ambitnym czytelnikom.

Carlos Franz „Pustynia”,
przełożyła Teresa Tomczyńska,
Warszawa 2008, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA.

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Pustynia