Stanisław Czajewicz o jesiennej nostalgii

19.09.2008 Redaktor

Stanisław Czajewicz

Więcej z etykietką: wiersze nadesłane

          Jesień

        Pora dojrzewania

         gruszek i śliwek,

         dymów znad ognisk,

         pieczonych ziemniaków,

         prawdziwków i kurek,

         ptasich kluczy

         i żagli

         płynących po niebie,

         babiego lata,

         mgieł

         snujących się

         nad polami,

         wyciszenia

         w leniwym cieple

         odchodzącego słońca

         - czas nostalgii,

         refleksji

         i zadumy

         nad nieuchronnością

         przemijania...

            

        Ojczysty pejzaż 

        Na gnieździe bocian, na wróble strach,

        żniwiarze w polu, pszenicy łan,

        a w zbożu chabry, na miedzy grusza     

        i w mgły spowita starych borów głusza. 

 

        Klangor żurawi, o lecie sny,

        złoto i czerwień w przesłonie mgły,

        dzięcioł w dąbrowie, echo leci w las,   

        już babie lato, jesieni czas.                    

 

        Na szybach w oknie misterny kwiat,

        dzwonią janczary, na drzewach szadź,

        mkną sanie puszczą w ten biały świat,  

        wiatr gnie szuwary, w dali lodu gładź.

 

        We włosach lubej  konwalii kwiat,

        błękitne niebo, w bzach tonie świat,

        świeżość zieleni urzeka nas                     

        i żab kumkanie – to wiosny czas.            

 

        W mgle sinej Tatry, Bałtyku brzeg,

        błękitna wstęga królowej rzek,

        stary gród Kraka, sosnowy gaj,            

        to Polska właśnie,  to jest mój kraj.

 

 

 

                       Spotkanie koleżeńskie

                     Kwiat (przywiędły) weteranów jakiegoś zawodu

  dla wspomnień spotkać się nabrał ochoty:

  jacy piękni byli kiedyś herosi (to my za młodu),

  jakie mieli w życiu upadki i wzloty.

 

         Wspomnienia zwiewne i barwne niczym w powietrzu płynące motyle,

         uśmiechy na twarzach, bo znowu jesteśmy razem przez te krótkie chwile,

         choć serce czasami załka cichutko, bo ona odeszła i on już nie żyje,

         w niepamięć poszły niesnaski, kiep ten kto toastu wraz z nami nie pije.

 

         Poblakłe zdjęcia z albumów, które wraz z kurzem przykrył czasu głaz                            

         i wydarzenia sprzed lat, nieważne dziś ilu, wróciły od nowa –

         przywracają je życiu wartko płynące starych druhów słowa,

         więc rozstać się znowu tak trudno, bo dla niektórych to może ostatni raz...