Wybór wierszy z tomiku Duszki Boga Miłości

06.09.2008 Redaktor

Ewelina Nienartowicz i Agata Tracz

Ewelina Nienartowicz

WERNISAŻE

„Świat jest takim, jakim widzą go Duszki”

Duszek I

to takie piękne

móc latać

oderwać się od ziemi

jak od kłopotów

unosić się na wietrze

wszystko za sobą zostawić...

Duszek II

jabłko

spadło z jabłoni

obiło swą duszę o ciało ziemi

pokaleczone

strzepnęło grudki

podniosło wzrok ku niebu

westchnęło

i poturlało się

na spotkanie z przeznaczeniem

Duszek III

znów wracam

do barw szarości,

bez sensu są kolory

od których mdli

Duszek IV

zmieniono poszewkę

poduszce

mokrej od pocałunków

tęsknota pozostała

Duszek V

życie

okruch biologii

my

Duszek VI

natchnienie -

moment...

już minął...

Duszek VII

zgniecione prześcieradło

na łóżku

bezwładności szczyt

Duszek VIII

znów ktoś zignorował

gotujący się czajnik

do utraty tchu

Duszek IX

pukanie

w okno

marzenia nadchodzą

na parapecie przysiadły

cierpliwości uczą

Duszek X

płyną myśli

uderzając

w puszkę głowy

głuchy brzęk

pękającego naczynia

dzwoni

dzwoni

dzwoni...

Duszek XI

człowiek

plemnik u kresu życia?

plemnik

człowiek na starcie

życia?

Duszek XII

mamusiu

kocham cię

jak ołówek

którym to piszę

Duszek XIII

kto rozwiąże

supeł moich myśli?

ważne!

dam nitkę do kłębka

Duszek XIV

myśli

rozlane na papier

jak kubeł zimnej wody

w letnie popołudnie

Agata Tracz

MÓWIĘ DO CIEBIE

GAGAT

* * *

Dla Zieleni

Kocham

w kieszeniach mam

zapach

nie jedno rozstanie nie jedną łzę

i koniec już oczu tak bardzo wyraźnych

że się przeglądać jak w lustrze porankiem

w oczach nie moich w oczach Artysty

i wieczorami i kiedy rosa na ziemi migoce

i kiedy Zieleń uśmiecha się w trawie

we dwoje razem prosząc o miłość

odbijać się

wśród bliskich ludzi

Przekomarzanie się ze słowem

Artysta nie może mnie odnaleźć

nie pomaga mu nawet przypominanie

jak rzucaliśmy kasztanami w zające

było wtedy Tęczoniebo

zmęczony wiatr gołyszczał w zacieniu

półmroki zebrzały

deszczokrople spadały

i było bardzo bardzo chmurzaście

w większość wczasu jest

i było

i fiołki ładno pachnęły

a Gagat płakał i łzy jego mieszały się z deszczokroplami

a wszystko wszystko dobro

tylko Gagat zły bardzo zły

patrzę w gwiazdy

niebo ciemne

księżyc w pełni

i myślę że miłość żyje i czasami śpiewuje i fruwuje

i tańczy od kiedy tęcza istnieje

* * *

Bo ja się boję

mam liście na rękach

zielono-czerwone

i strach mam duży

kiedyś pomagał mi Artysta

jego szary kolor oczu

teraz będzie pomagał Gagat

niewidomy Gagat

zaciekawiony

osamotniony

niezrównoważony

Gagat histeryk

* * *

czekam

ruszam powieką

tą lewą

od serca

i zmyślam że ktoś mnie już kochał

tak bardzo mocno

że nie tylko kwiaty

pocałunki

nie tylko wspólne liczenie gwiazd

odgadywanie chmur

ale i uczucia jedne

jak z jednego serca.

* * *

Dla pani Tereski

Dzisiaj Gagat wesół

w myślach ma obłoki

o zielonych brzegach

na falach go niesie melodia przytulania

Sam Gagat przytulił Gagata

* * *

i jo mchem

gruszom

zbłąkane, zgubione

mchem zielone

nieczesane, zwiedzione

zbłąkane, zgubione

malowane

nieuczone kochać

tylko się.

* * *

brakuje mi bliskości

proszę cię Artysto

wpleć w moje serce

drobinki swych myśli

i wypłacz się

 

ja bez łez spróbuję cię zrozumieć

bo płakać nie mogę

po lekach się nie da

* * *

jestem

w chustce

z kolorową sznurówką

zasłaniam siebie

o sobie - nie sobie

mówię często

nieznajomym też

zmyślam jaka to jestem

szczęśliwa - nieszczęśliwa

i znowu stoję na jednej nodze

chwiejąc się

próbuję odgadnąć

gdzie moje Ja