Pamiętnik pisany wierszem

27.12.2006 Helena Wielgus

Wybór wierszy z debiutanckiego tomu ludowej poetki z Chrzanowa, pani Heleny Wielgus, wydanego we współpracy Fundacji Gerarda i Stowarzyszenia W Cieniu Lipy Czarnoleskiej

Obrazek niżej podpisany
zp
Dziś już prawie niedostępny

Pamiętnik pisany wierszem

Wrocław 2006


 

Wydawca:

Fundacja Gerarda na Rzecz Sztuki Współczesnej

Szósta pozycja z serii „Strumienie”

Redakcja:

Maria Suchecka

Zdjęcie na okładce:

Anna Prysłopska

Projekt graficzny okładki:

Grzegorz Szajuk

Korekta:

Anna Prysłopska

Wydanie I

Nakład 400 egz.

ISBN  83 – 913458 – 9 -  0

Druk i oprawa:

GS MEDIA

52 314 Wrocław, ul. Wałbrzyska 9E;

tel. (0-71) 788 27 99; 788 27 52;

fax (0-71) 788 27 71

www.gsmedia.com.pl

e-mail: biuro@gsmedia.com.pl


Ze szczególną satysfakcją i wzruszeniem oddajemy do rąk Czytelników zbiór wierszy poetki z Chrzanowa, której późny debiut przypada na rok, w którym obchodzi swoje 80 urodziny. Upodobanie słowa autorzy odkrywają w różnym wieku, w zależności od tego, jak toczą się ich losy i kiedy ujawniają w sobie potrzebę dialogu z drugim człowiekiem. Życie Pani Heleny Wielgus do tej pory było znaczone innymi owocami: trudy życia codziennego na wiejskim gospodarstwie, pokonywanie przeciwności, macierzyństwo, witanie na świecie kolejnych pokoleń, przekazywania im tego, jest najważniejsze. Wiara i modlitwa – to były drogowskazy, które Ją prowadziły rok po roku. W porze owocobrania, kiedy człowiek ogląda się wstecz i sumuje swoje dokonania, Autorka zapragnęła zapisać wierszem swoją prawdę życia. Jej ars poetica nie formowała się podczas filologicznych studiów ani w rozdyskutowanych gremiach grup literackich. Jej strofy mają melodie, dyktowane przez wiatr, szum strumieni i śpiew ptaków. Jej słowo rodzi się z utrudzenia, bólu i zachwytu światem. Jest to poezja potrzeby serca, nie potrzeby konkursowych nagród. To dla nas radość, że możemy podzielić się z czytelnikiem owocami późnego natchnienia.

Zofia Prysłopska


Księga życia

Tego dnia słońce

wędrowało po niebie

gdy  pierwszy raz ujrzałam

jego promienie.

Stwórca włożył w rączęta

księgę mego życia

by spisano dzień każdy

i wszystkie przeżycia.

Los po swojemu

dyktował zdarzenia

czas w szybkim tempie

dzień po dniu odmieniał

Popełnionych błędów

wymazać się nie da

nikt prócz Pana Boga

w księgę wglądu nie ma.


Mój krzyż

Na drodze życia

krzyż na mnie czeka,

zabiorę go ze sobą

taki los człowieka.

Wyciągam ręce, obejmuję,

nigdy nim nie wzgardzę,

poniosę w sercu

jak obronną tarczę.

Rano wstaję ze znakiem krzyża

jest moim drogowskazem,

nie wiem, co mnie czeka

podążam za nim z zaufaniem.

A kiedy zasypiam

sen krzyż unosi daleko

błogie chwile dla mnie

wtedy jest mi lekko.

17.06.2001 r.



Pielgrzym

Ojcze Święty

miłośniku polskich Tatr

nęcił Ciebie

górski świat.

W zimowej szacie

w letnie upały

góry z utęsknieniem

na Ciebie czekały.

W zadumie pogrążony

podziwiałeś wspaniałe widoki

z różańcem w ręku

pokonywałeś górskie szlaki.

Stąd zabierałeś

chwile wytchnienia

miłość do ojczyzny

radość wspomnienia.

Na szlakach zostały

niezatarte ślady

dla przyszłych pokoleń

cenne drogowskazy.

08.04.2005 r.



W moim ogrodzie

W moim ogrodzie

zakwitają kwiatki

barwą tęczy się mienią

róże lilie i bratki.

Z radością spoglądam

gdy kolorowo zakwitają

smutno jest w ogrodzie

gdy lato żegnają.

Jesień przymrozki zapowiada

zima białym puchem otuli

wszystko się do snu kładzie

matka śpiewa luli, luli.

Będę śnić o wiośnie

czekać z niecierpliwością

kiedy zakwitną kwiaty

ogród napełnią radością.

12.08.1999 r.



Leśna cisza

Las opustoszał

nie słychać ćwierkania

po gwarnym lecie

w zimowy sen zapada.

Słuchać głuche echo

nikt mu nie wtóruje

jesień mozolnie

liście maluje.

Wiatr hałaśliwie

drzewa kołysze

aby ożywić

jesienną ciszę.

Niebo pokryte chmurami

słoneczko skąpo świeci

słychać szelest

spadających liści.

Spaceruję po lesie

ścieżki te same

to nie ten las

choć drzewa te same.

Choć pory roku

się ciągle zmieniają

zawsze swój urok

niezwykły mają.

09.10.2002 r.


Zima

Po kapryśnej jesieni

zima zawitała

by się przypodobać

biały kożuch ubrała.

Groźna zima

z wiatrem się skumała

swoje polecenia

jemu wydała.

Wicher śniegiem wieje

doliny wyrównuje

pędzi jak szalony

góry usypuje.

Wszystkie jeziora

w lodowiska zmieni

wielka radość dzieci

czekały od jesieni.

Na lodowisku

gwarno i wesoło

wszyscy na łyżwach

ścigają się wkoło.

21.12.1999 r.

Wigilijny wieczór

Wigilijny nastrój

świąteczne zamyślenia

prowadzą do stajenki

Bożego Narodzenia.

Przy świątecznym stole

radość i wzruszenie

piękna atmosfera

troski - w zapomnienie.

Biały opłatek

między siebie dzielą

składają życzenia

łączone z nadzieją.

Przeżycia wigilijne

wszystkich uskrzydlają

jeśli Bożą Dziecinę

w swoim sercu mają.

Długa nić wspomnień

przy stole się snuje

w wigilijny wieczór

tradycję podtrzymuje.

Czuwajmy nad nią

by się nie zerwała

na przyszłe pokolenia

w całości została.

Boża Dziecina

z nieba zstępuje

błogosławi światu

i pokój zwiastuje.

24.12.2003 r.


 
Rok 2004

Co przynosisz

Nowy Roku

wszystko ukrywasz

dla naszego wzroku.

Przynieś nam zdrowie

szczęścia pełne naręcze

w szarości życia

nadzieję i słońce.

05.01.2004 r.


Czas

Czasu nie dościgniesz

szumu nie usłyszysz

nie uchwycisz go w dłonie

kroków nie uwidzisz.

Zdąża w jedną stronę

i szybko umyka

a na ludzkich twarzach

liczne ślady wyciska.

Ma swoje prawa

nie rozczula się nad nami

korzystajmy dobrze z niego

bośmy mu poddani.

09.09.2003 r.



Los w plecaku

Idziesz przez życie z plecakiem

pogrążony w myślach

ciężar do ziemi cię przytłacza

los kierunek wyznacza.

Czemu on taki ciężki

zadajesz pytanie

tego nie odkryjesz

próżne rozmyślanie.

Dla każdego plecak

na miarę uszyty

jeden jest widoczny

a inny ukryty.

Nieś go mężnie wytrwale

pośród trudu i znoju

a gdy dojdziesz do celu

doznasz wtedy pokoju.

25.08.2005 r.


Rodzinna wioska

Falkowskie góry i doliny

głęboko w pamięci zapisane

choć upłynęło tyle lat

ze wzruszeniem odwiedzane.

Tu czas dzieciństwa

beztroski krótko trwał

kolorowy świat w pamięci

na zawsze pozostał.

Stąd moja łódź życia

wypłynęła w nieznane

miotana przez wichry burze

liczne miała przystanie.

Gdy odwiedzam te strony

wraca z dzieciństwa wspomnienie

ten zakątek mi bliski

tu moje korzenie.

Na falkowskim wzgórzu

stara lipa góruje

podróżnym z daleka

kierunek wskazuje.

Obraz Matki Bożej

do niej utwierdzony

w majowe wieczory

śpiewem uwielbiany.

03.05.2003 r.


Święcenia kapłańskie

Ks. Rafałowi

Wzrastałeś w licznej rodzinie,

od najmłodszych lat

poznawałeś Boga

i przecudny świat.

Miałeś przed sobą

wiele życia dróg,

na jednej w ukryciu

czekał na Cię Bóg.

Wezwany zostałeś

do winnicy pańskiej

bo wiele jest pracy

na drodze kapłańskiej.

Jako hojny siewca

Pójdziesz teraz w świat

na pustynną glebę

słowo Boże siać.

Zdobywanie ludzkich serc

pracą, wytrwałością

niech będzie dla Ciebie

codzienną radością.

Pójdziesz w swoje życie

pośród krętych dróg,

Z miłością i pokojem

niech prowadzi Cię Bóg.

29.03.2002 r.


Święto Matki

Mojej Mamie

Mamo najdroższa

pod sercem mnie nosiłaś

ile troski i poświęcenia

w wychowanie włożyłaś.

Do modlitwy składałaś

maleńkie rączęta

darzyłaś uczuciem

które dziecko pamięta.

Zawsze zatroskana

od złego broniłaś

i dziecinne troski

zawsze ukoiłaś

Na zawsze spamiętam

twoje poświęcenie

nieprzespane noce

mnogie wyrzeczenia.

Dziękuję Ci Mamo

za morze dobroci

i za to że jestem

za dar Twej miłości.

26.05.2005 r.


Srebrne Gody kapłaństwa

Ks. Józefowi

Chwila wspomnień

dwadzieścia pięć lat

które przemierzyłeś

uleciało w świat.

Gdyś pierwszy raz

Mszę świętą sprawował

biło ci mocno serce

Anioł Stróż salwował

Dziś już nie młodzieniec

A ksiądz doświadczony

na drodze kapłańskiej

ubogacony.

Po ćwierćwieczu stanąłeś

przy tym samym ołtarzu

dziękując za łaski

którymi Bóg darzył.

Ja Matka Chrzestna

do Boga prośby wznoszę

o błogosławieństwo

dla Ciebie proszę.

Byś swe powołanie

Które Bóg powierzył

gorliwie wypełnił

Wiarę świętą szerzył.

26.05.1999 r.


Na misyjnym szlaku

Ks. Rafałowi

Odbiłeś od brzegu

w nieznany świat

uniosła cię łódź

na misyjny szlak.

Płyniesz pod prąd

samotny żeglarzu

wiatr łodzią kołysze

na wzburzonym morzu.

Bądź czujny

czy dobry kurs bierzesz

z poświęceniem mężnie

stój przy sterze.

Wielu beztrosko

z prądem płynie

w wirze tego świata

w falach marnie ginie.

Jesteś morską latarnią

co z dala widnieje

zagubionym w życiu

wskazuje nadzieję.

Ratuj rozbitków

co się pogubili

by bezpiecznie do portu

zbawienia dobili.

25.07.2004 r.



Dar życia

Czy wiesz, co to jest

życia dar,

który otrzymałeś?

To największy skarb.

Nie zatrzymuj go

dla siebie

spójrz może ktoś

czeka na ciebie.

Może to ktoś

w sobie zamknięty

przez wszystkich

odepchnięty?

Może dziecko płaczące

które zabłądziło

bo szuka miłości

której w domu nie było?

Słyszysz kroki staruszka

idzie zatroskany

szuka przytułku

przez najbliższych niechciany.

Każdy z nas ma swoją

misję do spełnienia

i ty możesz być wzorem

Samarytanina.

20.10.2004 r.


Przydrożne krzyże

Zatrzymaj się

ku przestrodze

stoi krzyż

przy drodze.

Tu zgasło życie

młody kwiat

taki po sobie

zostawił ślad.

Młodzieńcze zabawy

smutny koniec mają

a chwile nieuwagi

życie nagle skracają.

Ile wymarzonych planów

nigdy nie spełnionych

odeszli bez słowa

wiele serc zranionych.

Rodzice, gdy dzieci

w podróż wyruszają,

to im błogosławcie

niech zdrowo wracają.

11.11.1999 r.


Matko Boża Bruśnicka

Podziękowanie

Przed Twoim obrazem

chrzest święty otrzymałam

pod czujnym spojrzeniem

rodziców wzrastałam.

Dziecięce modlitwy

dar wiary zaszczepiony

na całe życie drogowskaz

z domu wyniesiony.

Błogosławiłaś mnie Matko

gdy Falkową żegnałam

na drogę w świat nieznany

Twe życzenia zabrałam.

Kiedy rodzinne strony

później odwiedzałam

z wielkim wzruszeniem

przed obrazem klękałam.

Po tylu latach

z potrzeby serca

i wdzięczności

dziękuje za otrzymane łaski

za przyczyną

Twojej łaskawości.

20.03.2006 r.


 

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Dziś już prawie niedostępny