Nowy tomik Krystyny Susabowskiej - Podróże z dzbanem

08.05.2010 Redaktor

Stowarzyszenie tylko nieco pomogło, cała reszta to dzieło Autorki!

Obrazek niżej podpisany
z
Okładka po rozłożeniu, więc i przód i tył

Dedykacja:

Poświęcam Mojej Mamie
Walerii Burdyk Kasnerowej
dzielnemu lwowskiemu Orlęciu
z wdzięcznością


Metryczka książki:

Copyright by: Krystyna Susabowska, Jelenia Góra 2010
Wydawca:
Stowarzyszenie W Cieniu Lipy Czarnoleskiej
Projekt: Zofia Prysłopska
Redakcja i korekta: Krystyna Susabowska
Ilustracje: Zdjęcia - pejzaże Pienin - Jan Owczarek
Portret psa Pika - Joanna Susabowska
Wydanie I
Nakład 350 egz.
ISBN 978-83-61133-80-3
Druk i oprawa: GS MEDIA
52 314 Wrocław, ul. Wałbrzyska 9E;

Wstęp:

Jan Owczarek

Poetyckie pejzaże Krystyny Susabowskiej

Po wydaniu „Krajobrazu z dziewięćsiłem” i „Szyszek pachnących miłością” Krystyna Susabowska postanowiła opublikować kolejny zbiór wierszy, a zatytułowała go: „Podróże z dzbanem”. Oprócz znanej nam z poprzednich książeczek tonacji, pojawia się w nim melodia nieco inna, jakby Autorka chciała się pobawić formą. Więc pisze wiersze sięgając po różne poetyki, łamiąc schematy, schodząc z utartych ścieżek. Przy tym wachlarz tematów, które w podejmuje w najnowszym zbiorku, jest bardzo rozległy, choć dający się jakoś ogarnąć w pewne obszary.

Krystyna Susabowska chętnie się zastanawia nad naturą rzeczywistości, w tym – przede wszystkim - nad naturą człowieka. A w poezji tej wiele serdeczności, wyrozumiałości, pragnienia niesienia pomocy. Pojawia się jednak, bywa, nutka goryczy, a choćby ironii. Ciepłej, takiej trochę czechowowskiej, delikatnej. A jeszcze częściej – autoironii. W wierszach jest wyrozumiałość i gniew, umiejętność epikurejskiego cieszenia się chwilą i poczucie znikomości ludzkich wysiłków. Refleksja i melancholia przeplata się z radością i nadzieją. Blask młodości z ciężkim bagażem dojrzałych doświadczeń i przemyśleń.

Nie można nie dostrzec wiersza „Wieczorny dzwon z Tolkmicka” napisanego przez Autorkę w 1952 roku, blisko sześćdziesiąt lat temu. W tym juwenilnym utworze dają się zauważyć predylekcje do opisywania uczuć w sposób pośredni, za pomocą krajobrazu, wrażeń zmysłowych. A właśnie w „Podróżach z dzbanem” znajdziemy wielkiej urody liryki krajobrazowej. Wśród nich najbardziej urzekające są te opisujące Pieniny. Widać, że ten niewielki skrawek polskiej ziemi jest dla Krystyny Susabowskiej krainą mityczną, zachowaną w pamięci arkadią.

Ładunek wspomnień pełnych tęsknoty za minionym czasem wydaje się dużo silniejszy niż w wierszach o Lwowie, które czytelnik zna z wcześniej wydanych zbiorków poetyckich. W wierszach poświęconych tym niezwykłym, misternie wyrzeźbionym przez Boga górom, jest niekłamany zachwyt nad pięknem, stąpanie po dawnych śladach niezatartych uczuć i wrażeń, czasem tych „niewypowiedzianych”, zaklętych w słojach minionego czasu. A nad „tym niedopowiedzianym” rozpościera się feeria krajobrazów i barw, hojnie ofiarowanych Autorce przez Boga.

Wiersze pomieszczone w „Podróżach z dzbanem” stanowią bogatą galerię poetyckich obrazów i refleksji. Wiersze są dopracowane warsztatowo, zróżnicowane formalnie, piękne jako pejzaże – dosłowne i pejzaże duszy. Warto chyba też zaznaczyć, że nie jest to poezja „książkowa”, w której Autorka popisywałaby się erudycją (choć kilka wierszy ma jakieś wyraźne odniesienia kulturowe), ale jest zapisem „żywego doświadczenia”, lirycznym komentarzem do codziennego, zwyczajnego życia i jakże zwyczajnego, ale pięknego świata. Jednak, żeby to piękno dostrzec, trzeba samemu być wewnętrznie pięknym i bogatym. Tym właśnie bogactwem Krystyna Susabowska szczodrze dzieli się z nami.

I wstęp drugi:

Anna Prysłopska

Wezwanie do wędrówki

Z ogromną radością i poruszonym sercem zapraszam do „Podróży z dzbanem”. Czasami w dzbanie poezji Krystyny Susabowskiej zaszumi woda i skłoni do trzeźwej refleksji, odświeży pamięć, a echo niesie śmiech. Przyjemnie podziwiać obrazy, które autorka zręcznie szkicuje i ożywia, jednocześnie nie wywołując przesytu frazeologicznego. Trudno się znudzić tak różnorodnymi pejzażami, które ubarwiają rozważania nad naturą poezji. Wtem niespodziewanie przemienia się ta woda w wino.

Nostalgiczne przymiotniki, przewrotne porównania oraz zamglone metafory prowadzą czytelnika fascynującym szlakiem między wersami. Czas biegnie nielinearnie – po „Jesieni” przychodzi „Już lato” – w połączeniu z winem, wywołując zawroty głowy.

Podróżując wśród wierszy Krystyny Susabowskiej nie jesteśmy sami. Słowa autorki emanują bliskością drugiego człowieka, dotykiem, ciepłem oraz przede wszystkim miłością. W naszej pielgrzymce nie jesteśmy osamotnieni, towarzyszą nam zwierzaki, charakterami pokrewne ludziom.

Naturą wędrowania po świecie jest nieuchronne następstwo końców i początków. Za plecami zostają stare przyjaźnie, zakochania oraz nieskończone historie. Do naszego dzbana wpadnie parę kropel deszczu, a drogę rozmyje sztorm. Na szczęście, za kilkoma przełęczami kartek czeka nowa miłość, przyjaźń i nadzieja, które przytulą i wysuszą przemoczonych wędrowców radosnymi promieniami słońca.

Zachęcam zatem do zagłębiania się w wierszach i przyjemnego błądzenia wśród lasów, gór, jezior i refleksji!

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Okładka po rozłożeniu, więc i przód i tył