SNY SUDECKIE MIŁOSZA KAMIŃSKIEGO

26.09.2021 Jan Owczarek

Poezja? Silesia? Pyta Miłosz Kamiński w pierwszym wierszu swojego drugiego tomiku poetyckiego, który ukazał się w 2021 roku w formie nagrody za zwycięstwo w Konfrontacjach Literackich w 2020 roku w Brzegu.

Obrazek niżej podpisany
Werdykt Jury Stowarzyszenia Żywych Poetów, Brzeg
Sny sudeckieWDL PROZAW czytaniu

Wiersze umieszczone w tym zbiorku, piękne w formie i w treści, o czym jeszcze tu będzie mowa, osadzone są w historii i topografii Sudetów, a nawet szerzej – Dolnego Śląska czy Śląska w ogóle. Miłosz Kamiński, jeleniogórzanin od dzieciństwa, podnosi z sudeckiej ziemi zapomniane i jakoś zaniedbane artefakty, przybliża urodę Sudetów, specyfikę dolnośląskiej krainy, odnosi je do swojego osobistego doświadczenia, dostrzega uniwersalność spraw i problemów, którymi przemawiają w jego wierszach dawni mieszkańcy tej ziemi.

W tomiku, który nosi tytuł Sny sudeckie pojawiają się nazwiska, miejscowości, tytuły dawnych dzieł śląskich autorów, dzieł pisanych szwabachą albo po łacinie. Niełatwo znaleźć pokrewieństwa wierszy Miłosza Kamińskiego, choć w pierwszym odruchu chcemy je zobaczyć w sąsiedztwie utworów poetyckich Karola Maliszewskiego, poety z położonej na granicy „hrabstwa” Kłodzkiego i Ziemi Wałbrzyskiej Nowej Rudy. U Maliszewskiego wciąż natykamy się na ślady dawnej historii i kultury, choć istota tej poezji leży piętro wyżej. A może dwa piętra. To samo u Kamińskiego. Przyjrzyjmy się choćby wierszowi Burza. Bohater wiersza, schodzi do Dobromierza z wzniesień Pogórza Bolkowskiego. Myśli przepływają swobodnie, jest nuta tęsknoty, a życie jest podróżą. W tej podróży bohater wiersza i zarazem jego podmiot dostrzega artefakty historii. Jest wśród nich wzgórze, z którego „stary Fryc” przyglądał się bitwie, jednej z bitew, która zadecydowała o zagarnięciu przez Prusy Śląska:

Słodko kończy się Austria, czereśniową aleją
schodzę do Dobromierza, pełen przypuszczeń
Bilety sprzedane, rumieni się krucha kuropatwa
na rożnie przed bitwą, wojna o twarzy burgunda

już schodzą z afisza Prusy jak rosa z szyby
samochodu (…)



Dla Kamińskiego historia śląskiej ziemi jest kalejdoskopem nieustannych przemian, z którą korespondują mijane tak różnorodne, bogate w piękno pejzaże. W wierszu pojawia się sławny śląski kartograf Martin Helvig, autor pierwszej (XVI wiek) mapy Śląska: Tabula geographica sive mappa Silesiae. Miłosz Kamiński dostrzega trud świdnickiego nauczyciela, który przeciera kartograficzny szlak. Jak tu opisać tę bogatą historię, ale nie tylko „bitwy oblężenia zarazy” (Zbigniew Herbert), lecz ludzkie osobiste dramaty, troski, chwile szczęścia?
To nie koniec tej feerii wrażeń, która przepływa przez wiersz jak Nysa Kłodzka, która toczy swoje wody przez góry dawnego Hrabstwa Kłodzkiego i rozległą nizinę Śląską:

Nysa płynie ciężka od miłości i deszczu
spod Kłodzka, o którym tam zapomniano
W Bardzie znosi bystry nurt, gdy wracam
do tego wiersza jak do prostej dziewczyny (…)



Tu trochę się Kamiński myli, a Helwig ma rację, bo przecież Hrabstwo Kłodzkie to było coś osobnego od Śląska. Śląskie stało się dopiero po wojnach śląskich, w wyniku których Śląsk zagarnęły Prusy. Wspomniane w utworze Bardo i pobliska Srebrna Góra to były bramy Śląska na południe i Hrabstwa Kłodzkiego na północ. Swoją drogą Kamiński ma świadomość odrębności tych krain, czego dowodem jest zdanie w ostatnim wierszu tomiku Południe, znacznie później (…tutaj Ziemia Kłodzka/ nie dzieli losu Śląska/ jest dziedziną osobną…). W wierszu migają nazwiska właścicieli śląskich kopalń, hrabiego Gersdorfa i hrabiego Schaffgotscha, pojawiają się nazewnicze i językowe aluzje (Kopalnia „Nieznane Szczęście” czy Urządzę wszystko raz jeszcze!. Historia Śląska jednak pobiegła innym szlakiem, przekraczającym historyczną wyobraźnię siedemnastowiecznych czy osiemnastowiecznych jego mieszkańców.

Miłosz Kamiński ułatwia czytelnikowi nieznającemu skomplikowanej historii śląskiej ziemi, jej niespodziewanych epizodów, umieszczając lakoniczne informacje quasi-przypisy, dotyczące pojawiających się tekstach ludzi i zdarzeń. I nie są to postacie czy wydarzenia zmyślone, jak to zdarza się w prozie Louisa Jorge Borgesa. Jednak tomik Sny sudeckie nie jest przecież poetycką opowieścią o historii Śląska, a jeśli jest, to nie wyłącznie historią. Na jej warstwy kładzie się współczesność, osobiste doświadczenia autora wierszy.
W gorzko brzmiących słowach autor Snów sudeckich wspomina bliskich, pojawiają się jak mgnienie epizody szczęśliwe. Spotkania i rozstania, marzenia spełnione i marzenia zawiedzione, blaski dążeń i ciernie rozczarowań. W wierszu Komu w drogę autor dostrzega swoją twarz, w której brak radości:

Od dawna nie uśmiechasz się do zdjęć i tych,
Których kochasz (…)

Z mapy światła zostało tysiąc ciemnych miejsc (…)



Wróćmy do spraw regionalnych, które u Miłosza Kamińskiego splatają się mocno doświadczeniem egzystencjalnym, z duchowym przeżyciem, bowiem historia to nie tylko wielkie bitwy, wodzowie, dyplomatyczne targi, ale to losy konkretnych ludzi. Jeleniogórski park na Wzgórzu Kościuszki, odwiedzany chętnie przez mieszkańców miasta, był niegdyś szubieniczną górą, zwaną potem Wzgórzem Rycerskim (Kavalierberg). Na miejscu dawnych straceń burmistrz Johann Schönau postawił w 1795 roku obelisk, którego bohaterką i adresatką została jego żona Fryderyka. Był to czas, w którym panowała moda na sentymentalne założenia parkowe i ogrodowe. W samym pomniczku może nawet dałoby się doszukać znaczeń ezoterycznych, co w połączeniu z dawną funkcją wzniesienia może dawać powód do różnych skojarzeń. Dzisiaj park to miejsce spacerów, joggingu, ćwiczeń na ustawionych na podszczytowej płaśni urządzeń do ćwiczeń gimnastycznych. Temu miejscu Kamiński poświęca wiersz Park pani Schönau. Wiersz jest swoistą refleksją nad „przemijaniem postaci świata”:

Piękno zysków i wygody: dziś w parku
grill dymi, tyle światła niesie ta historia:
w siłowni pod niebem pozostaje osad
tłusty na przyrządach gimnastycznych



Z kolei w utworze zatytułowanym Pod chmurami autor wspomina dzieciństwo, rowerowe spacery do jeleniogórskiego rynku i na Górę Szybowcową wznoszącą się nad bodaj największym na Dolnym Śląsku osiedlem mieszkaniowym, Zabobrzem. Na Górze Szybowcowej znajduje się mające przedwojenną historię lotnisko sportowe. Tu swoje pierwsze kroki w sztuce lotniczej stawiała Hanna Reitsch, szkoląca potem lotników Luftwaffe, a i po wojnie w Zachodnich Niemczech nadal była instruktorką lotnictwa. W wyobraźni autora dzieciństwo bywało takim baśniowym lotem, przypominającym lot bohaterów obrazów Marca Chagalla.

Z wierszy Miłosza Kamińskiego emanuje fascynacja niezwykłą a zapomnianą historią jego małej ojczyzny, którą jest Jelenia Góra, potem Kotlina Jeleniogórska z Karkonoszami, Sudety wreszcie, a nawet Dolny Śląsk i Śląsk jako całość. W obszarze zainteresowań poety jest i krajobraz i ludzie. Niezwykła, czasem wręcz ezoteryczna aura jak na sudeckich obrazach Henryka Wańka, którego eseistyczna książka Podróż mistyczna z Oświęcimia do Zgorzelca, zostaje dopełniona lirycznymi pejzażami Kamińskiego.
Wiersze z tego tomu posiadają jeszcze jeden ważny walor – swoistą muzyczność. Miłosz Kamiński swoją wyobraźnię poddaje klasycznemu rygorowi, dlatego utwory te zachowują melodyjność i dyscyplinę, o której wielu współczesnych poetów nie chce pamiętać. Po Przeszłości dla uważnych drugi zbiór poezji jeleniogórskiego autora jest cennym wkładem w polską lirykę odnoszącą się do Sudetów Zachodnich. To świadectwo uobecnienia tej pięknej krainy w liryce polskiej, która choć ma w swojej skrzyni karkonoskie perełki już od XIX wieku, to takich artefaktów nie jest dotąd zbyt wiele.

Wydanie tomiku Miłosza Kamińskiego jest nagrodą dla zwycięzcy Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego Złoty Syfon w Brzegu (Nagroda Złoty Syfon Konfrontacji Literackich 2020). Zbiorek wydany został przez Stowarzyszenie Żywych Poetów i Miejską Bibliotekę Publiczną im. Księcia Ludwika I ukazał się w 2021 roku w Brzegu.

Miłosz Kamiński Sny sudeckie, K.I.T. Stowarzyszenie Żywych Poetów i Miejska biblioteka Publiczna im. Księcia Ludwika I, Brzeg 2021, s. 38.

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Werdykt Jury Stowarzyszenia Żywych Poetów, Brzeg * Sny sudeckie * 2017 rok, Wrocław, Panowie Milosz Kamiński i Karol Maliszewski, WDL PROZA * W czytaniu