Stęskniona za podróżami, zwłaszcza za miłym mi Rzymem, czytam, czytam i czytam.
Oto dość ciekawa lektura, książka z mojej półki, opracowana starannie przez Jana Okonia, tak jak to się robiło jeszcze w ubiegłym wieku.
Wydawca na okładce, by nas zachęcić do czytania, pisze:
„Książka jest pierwszą u nas antologią, która obejmuje wypowiedzi ludzi pióra o Rzymie: poetów, pisarzy, wędrowców, ludzi nauki. Czasowo obejmuje pięć wieków spotkań polskich z Wielkim Miastem, od Jana Kochanowskiego, poprzez Stanisława Staszica, wielkich romantyków, Józefa Ignacego Kraszewskiego,poetów Młodej Polski, aż do pisarzy XX wieku (Leopold Staff, Jarosław Iwaszkiewicz, Gustaw Morcinek i inni), jak też wielkich współczesnych (Czesław Miłosz, Wisława Szymborska, Karol Wojtyła). Siedemdziesięciu w sumie autorów wprowadza nas w zaczarowany krąg Wiecznego Miasta, w jego zaułki i ruiny, ulice i place, pomniki i muzea.”
Jest to nad wyraz ciekawa lektura. Otóż kwiat literatury polskiej pojechał do Rzymu (na szczęście nie jednocześnie) i nie mógł nie napisać o Rzymie, gdy takie jest oczekiwanie czytelnika, a następnie, jak przypuszczali autorzy, historyków literatury.
Trudno pokazać wszystkie ciekawe teksty, wybiorę więc te, które wpadły mi w oko.
Najpierw Kochanowski. Patron Strumieni.
I pierwszy w antologii, a fraszka O Rzymie pierwszym tekstem po wstępnym:
Jako wszytki narody Rzymowi służyły,
Póki mu dostawało i szczęścia, i siły,
Także też, skoro mu się powinęła noga,
Ze wszytkiego nań świata uderzyła trwoga.
Fortunniejszy był język, bo ten i dziś miły:
Tak zawżdy trwalszy owoc dowcipu niż siły.
(fraszka II, 95)
Teksty są ułożone chronologicznie, nie alfabetycznie, więc i ja je cytuję w takiej kolejności. Norwid:
Z Zarysy z Rzymu, Pisałem w Rzymie, 28 grudnia 1848 roku.
Nie znalazłam nigdzie w Internecie tego tekstu, a nie chce mi się przepisywać, więc załączam zdjęcie z urywkiem. Polecam. Zawiera się w nim np. zdefiniowanie Narodowości:
„N a r o d o w o ś ć, na przykład, to zadanie tak wielkie (…)staje dzisiaj pomiędzy Ludami, które, że tak powiem, z narodowości swojej już wyszły na ogólniejsze pole (…). Nie Rzym przez Rzymian postawiony, ale Rzymianie przez Rzym z różnych zbudowani są plemion.(…)”
A teraz Maria Konopnicka. Mnie bawiło to, że opisywała Rzym takim samym stylem jak Co słonko widziało czy Miłosierdzie gminy. Oto dowód;
Rafael, Sistina
(…)
- A po cóż tak śpieszysz,
Królowo ty raju?
- Bo płaczą słowiki
Po nocach mi w gaju!…
- A po cóż ty rzucasz
Niebieskie te wrota?
- Bo skarży się nocą
Ta ziemia-sierota!…
— A po cóż tak patrzysz
W bolesnej zadumie?
— Bo jęki tam lecą
W wichrowym puszcz szumie!
— A po cóż ty niesiesz
Dzieciątko to boże?
— Bo groby wołają
O żywot, o zorzę!
(…)
(Ciekawe, czy ktoś policzył, ile razy zrymowała boże i zorze?)
I mój wybrany, najbliższy mi wiersz z tego tomu, autorem jest Jarosław Iwaszkiewicz. Nie banalizuje Rzymu:
(bez tytułu)
Quo pinus ingens albaque
populus…
Horacy
Dlaczego bujna pinia i biała topola… (oda II,3)
Pinie, córy Rzymu,
spękane pnie, lustra czasu,
wiedźmy, co siedzą
po wzgórzach
i wiedzą.
Czasem coś powiedzą. Powiedziały,
że piękna pogoda, że niebo niebieskie
ludzie szczęśliwi
i że pociecha mieszka w pięknie.
Pies, którego hycel złapał na lasso
na najpiękniejszym placu świata
i który tak strasznie zaskomlał
żegnając się z życiem.
ani dziewczynka może sześcioletnia,
która tak bardzo nad psem płakała,
nie wiedzieli, co to jest piękno,
i pinie im nie powiedziały.
I mnie też nie powiedziały,
dlaczego świat jest taki straszny.
Coś ciekawego i krótkiego do przepisywania:
Janusz Stanisław Pasierb
Koloseum
ileż oczodołów
w tej potwornej czaszce
4.01.85
Dla miłośników poezji Karola Wojtyły, włączam uprzejmie:
Pasterze i źródła
(Bazylika św. Piotra jesienią 1962: 11 X – 8 XII)
Ściana
Widzę prostą ścianę, a raczej ściany fragment:
biegną płaskie pilastry po obu stronach konch,
w których postaci świętych zatrzymane w swym biegu
pragną przekazać jednym ruchem
jakiś olbrzymi Ruch, który w nas ludzi przenika
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ z otwartych ksiąg.
I nie ciążą tej ścianie sklepienia,
nie ciążą ludzie żywi, którzy mieszkają daleko
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ w izdebkach zmęczonych serc,
nie ciąży nawet ta przepaść, którą teraz otacza się ziemia
- dopóki człowiek po to się rodzi, by jako niemowlę
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~matczyną ssać pierś.
Rzym polskim piórem opisany
antologia
opracował Jan Okoń
Wydawnictwo Zakonu Pijarów Kraków 1997
Dedykowane Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II
Poza omawianą lekturą: Bronisław Biliński pisał:
„Wyliczano ściśle, ile razy Norwid był w Rzymie, i z pewnością ta rachunkowość jest
dokładna, ale nieprawdziwa, bo Norwid […] jest w Rzymie zawsze i myśl o Rzymie
towarzyszy mu wszędzie. Jest z nim i w Paryżu, i w Londynie, i wędruje razem z nim
za Ocean […] .
Norwid z Rzymu nigdy nie wyjechał, opuścił go tylko fizycznie ciałem, duchem w nim
pozostał na zawsze.”
Oraz, też poza tą antologią, coś Norwida:
Naród mię żaden nie zbawił ni stworzył;
Wieczność pamiętam przed wiekiem;
Klucz Dawidowy usta mi otworzył,
Rzym nazwał człekiem. (PWsz IX, 336)