Jak rodzi się poeta?

22.09.2007 Maria Suchecka

Polecam serdecznie!

Obrazek niżej podpisany
M. Suchecka
Jacek Daniluk, Jego śladem

Kiedy sięga się po pióro? To bywa rozmaicie: z miłości, nienawiści, w samotności, rozpaczy, z niepokoju, buntu, niezgody na to, co człowieka spotyka, znacznie rzadziej – z zachwytu, poczucia szczęścia, radości. Inżynier, elektronik,  nie przejawiający skłonności do egzaltacji, siada i pisze, pisze wierszem.  Tworzy epitafium. Opłakuje śmierć Jana Pawła II. Oddaje hołd prorokowi naszych czasów, obrońcy Dekalogu, głosiciela wolności, obrońcy życia, sprawiedliwości, pokoju. Talent daje znać o sobie w dniu śmierci Papieża – Polaka. Epitafium napisane jest klasycznym wierszem, brat autora – zakonnik zdumiewa się, odkrywając u niego talent i namawia do kontynuacji tworzenia. Tak powstaje zbiór „Jego śladem”, o czym pisze we wstępie brat Jarosław Daniluk OFM Cap – Rektor Polskiej Misji Katolickiej w Goeteborgu.  Wchodzę w posiadanie tomiku „Jego śladem” w zakrystii kościoła w Goeteborgu, po pierwszopiątkowej Mszy św. Autor mieszka w Białej Podlaskiej, więc dedykację wpisuje mi brat Jarosław.

Kiedy w domu, w dzielnicy nad malowniczą zatoką mój podopieczny roczny wnuczek, dla którego z radością spędzam czas w obcym mieście,  zapada w przedobiedni senek, zagłębiam się w wiersze Pana Jacka. Pierwsze, co czerpię z tych stron, to szczerość zapisu uczuć i żarliwość wiary. W czasach, kiedy wszystko jest względne, dopuszczalne, kiedy relatywizm dopisze uzasadnienie dla wszelkiego zła, niepoczciwości, rozpusty, Jacek Daniluk przypomina, że tak się nie da spełniać losu. Z najgłębszym przekonaniem najpierw przypomina życie i naukę Jana Pawła II, a potem po prostu katechizuje i nawraca wierszem. On, świecki człowiek, ma odwagę ewangelizować, posługując się świeżo odkrytym talentem. Stosuje poetykę, jaką poznał, domyślam się, jeszcze jako uczeń i licealista, robi użytek z wersyfikacji klasyków i dobiera rymy, tak by w utworach był rytm i harmonia. Na koniec, sięgając do dekalogu, pomieszcza dziesięć lekcji, taką summę tego, co niosą obie księgi Pisma Świętego.

W dwóch utworach („Poezja nie zna granic”, „Zadanie poezji”) Pan Jacek dokonuje jakby samooceny, szuka odpowiedzi na pytanie, skąd bierze się ta nieoczekiwana erupcja słowa? Czemu poezja nagle staje się najstosowniejszym dla określonej myśli środkiem wyrazu? Nie wcześniej, to później takie pytania stawia każdy piszący. „Jednać i wzruszać” pisze Poeta w drugim z wymienionych wierszy, a w „Marzeniach” napomina: „A tyle jeszcze gór do zdobycia /Więc póki możesz, spełniaj marzenia”. Nie wątpię, że przed Autorem wiele wierszy do napisania. Z życzliwości i doświadczenia zakończę radą, by jak najrychlej znalazł się w mądrej i życzliwej grupie twórczej, gdzie podzieli się doświadczeniem i rozpocznie proces doskonalenia warsztatu poetyckiego. Na początek gorąco rekomenduję nasz „Dekalog początkujących poetów”, choć Jacek Daniluk po debiucie książkowym do tej grupy się nie zalicza.

Jacek Daniluk „Jego śladem”, Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, 2006 r.

Zobacz zdjęcia jako osobne strony: Jacek Daniluk, Jego śladem